https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Motyle, które wyleciały spod "žPalmy"

Katarzyna Kabacińska
Marta Żmuda-Trzebiatowska i Lesław Żurek grają główne role w komedii romantycznej z przesłaniem

Marta Żmuda-Trzebiatowska i Lesław Żurek grają główne role w komedii romantycznej z przesłaniem

<!** Image 2 align=right alt="Image 143189" sub="Między Jill a Donem, których pozornie dzieli wszystko, nieoczekiwanie rodzi się uczucie...">Współczesny widz komedię romantyczną kojarzy na ogół z „Bezsennością w Seattle”, Meg Ryan i Tomem Hanksem. Starsi może jeszcze przywołają w pamięci doborowy duet Katharine Hepburn i Spencera Tracy choćby z „Żebra Adama”. I wtedy, i teraz splecenie wątków miłosnych z komediowymi dawało gwarancję zysku i aplauzu widzów. - A kto powiedział, że komedia romantyczna, jako lekka rozrywka, musi być od razu głupia? - pyta aktor, Michał Lesień i za przykład podaje „Cztery wesela i pogrzeb” oraz „Notting Hill”. Skoro tak, to trzeba odcinać kupony od sukcesu - pomyśleli zapewne pomysłodawcy przeniesienia „Bezsenności w Seattle” na Broadway w formie musicalu. Wątpliwe, czy uda się nam obejrzeć tę adaptację, mamy jednak okazję zobaczyć komedię romantyczną pt. „Motyle są wolne”, która swego czasu odbyła wędrówkę odwrotną.

<!** reklama>Hollywoodzka przeszłość

Sztukę „Motyle są wolne” na przełomie lat 60. i 70. napisał amerykański scenarzysta Leonard Gershe, który z powodzeniem zajmował się również komponowaniem muzyki. Pisał piosenki dla Judy Garland, jego autorstwa jest też muzyka, do której tańczyli Audrey Hepburn i Fred Astaire w „Zabawnej buzi”. Ale to scenariusz Leonarda Gershe’ego do tego filmu, a nie muzykę, nominowano do Oscara, co tylko ustala priorytety w aktywności wszechstronnego twórcy - miał dobrą rękę do scenariuszy! Nic zatem dziwnego, że wkrótce po sukcesie scenicznym komedii „Motyle są wolne” poproszono Gershe’ego o współpracę przy ekranizacji sztuki. Film w reżyserii Miltona Katselasa powstał w 1972 roku, a odtworzenie ról pary głównych bohaterów (Jill i Dona) powierzono bardzo wówczas popularnym: Goldie Hawn i Edwardowi Albertowi. Doskonali, z niezaprzeczalną vis comica, to nie oni jednak przysporzyli filmowi największych laurów, tylko mistrzyni drugiego planu, tu kreująca rolę matki Dona, pani Baker - Eileen Heckart, którą za tę rolę nagrodzono Oscarem! Abstrahując od talentu aktorki, to postać nakreślona przez Gershe’ego miała w sobie potencjał - była pełnokrwista poprzez sprzeczności targające matką niewidomego chłopaka, która z miłości była niemal gotowa przeżyć za niego życie.

Magnes gwiazdki tv

W sztuce wyreżyserowanej przez Zbigniewa Lesienia, panią Baker kreuje Ewa Ziętek. „Staram się nic tu nie zepsuć” - mówiła przed premierą kokieteryjnie, wiadomo bowiem jak doskonałą i doświadczoną jest aktorką... Właśnie spod jej matczynych, nadopiekuńczych skrzydeł wyrywa się i wynajmuje kawalerkę na Manhattanie młody ociemniały kompozytor, Don, grany przez Lesława Żurka. „To sztuka o umiejętności odnalezienia się w życiu, ale i o tolerancji - powie aktor, podkreślając, że dla wielu będzie zaskoczeniem, ile jego bohater ma do zaoferowania. I to nie tylko Jill, choć to między tą przedsiębiorczą, wyzwoloną dziewczyną a niewidomym Donem zrodzi się uczucie. Z rolą rozbuchanej, łakomej na życie aktoreczki musiała zmierzyć się Marta Żmuda-Trzebiatowska, dla której był to debiut sceniczny. Odbierając rok temu Telekamerę, aktorka - dotąd znana głównie z telewizji - z pewnym zażenowaniem przyznała, że na wyróżnienia dla niej jest za wcześnie. Prawdziwe zawodowe ostrogi obiecała zdobyć w teatrze i, jak się okazało, miała na myśli sztukę „Motyle są wolne”. I choć nie ma tu roli szekspirowskiej, ale musi pokazać, jak wyważyć między wartościami Dona a blichtrem roztaczanym przez reżysera Ralpha, którego gra Michał Lesień. - To taka dyrektorska rola - śmieje się aktor i wcale nie ma na myśli rodzinnych koneksji z reżyserem Zbigniewem Lesieniem.

Potrójny debiut

W aktorskim żargonie „dyrektorska rola” oznacza najczęściej epizod na scenie czy ekranie, który jest udziałem twórców przedsięwzięcia. A Michał Lesień (właściwie Agencja Producencka „Palma”, którą utworzył wraz z Andżeliką Piechowiak) jest producentem sztuki „Motyle są wolne”. - To był potrójny debiut: pierwsza produkcja agencji, pierwsza rola teatralna Marty i pierwsza premiera w nowo otwartym Teatrze Kamienica Emiliana Kamińskiego, która odbyła się w kwietniu 2009 roku - wylicza aktor.

Potem „Palma” przygotowała komedię „Jeśli chcesz kobiety, to ją porwij” Anny Burzyńskiej, tej od sztuki „Mężczyźni na skraju załamania nerwowego”, której wcześniej kierownikiem produkcji był właśnie Michał Lesień. Najwyraźniej aktor jest konsekwentny, obiecał bowiem, że jeśli w tym zawodzie nie znajdzie spełnienia, będzie szukał innych dróg... - Teraz „Palma” przymierza się do kolejnej realizacji - producent nie chce zdradzić więcej, tylko zaznacza, że ani on, ani Andżelika Piechowiak nie zagrają żadnych epizodów. Zresztą obiecali sobie, że nawet jeśli będą się pojawiać w „dyrektorskich rolach”, to zawsze osobno. Bo dyrektor szkoły małych Mostowiaków w „M jak miłość”, gdzie Andżelika gra bizneswoman Mirkę, się nie liczy. Zresztą serial nie jest spod „Palmy”.

Gdzie, kiedy, po ile?

O sztuce „Motyle są wolne” więcej na www.palma.net.pl. Bydgoskie przedstawienie odbędzie się 25.01. o godz. 19.00 w „Operze Nova”. Tam też można kupić bilety po 80 i 90 zł. Dla osoby, która jako pierwsza zadzwoni w piątek, 22.01., pod nr tel. 52-3222615, mamy jedno podwójne zaproszenie na spektakl „Motyle są wolne”.

Wybrane dla Ciebie

Emerytury wraz z czternastką - wyliczenia. Takie przelewy dostaną we wrześniu emeryci

Emerytury wraz z czternastką - wyliczenia. Takie przelewy dostaną we wrześniu emeryci

Pracownicy wywalczyli 2 zł brutto podwyżki i 5-dniowy tydzień pracy

Pracownicy wywalczyli 2 zł brutto podwyżki i 5-dniowy tydzień pracy

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski