https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo i wybuch w Poznaniu: Domniemany sprawca spowodował wcześniej wypadek z synem? [ZDJĘCIA]

LUCA, ZSN
Do wypadku na drodze między Plewiskami a Gołuskami doszło w poniedziałek, 1 stycznia 2018 r.
Do wypadku na drodze między Plewiskami a Gołuskami doszło w poniedziałek, 1 stycznia 2018 r. OSP Plewiska
Tomasz J., któremu przypisuje się zamordowanie żony i wysadzenie kamienicy na poznańskim Dębcu, wcześniej miał poważny wypadek drogowy z synem. Doszło do niego 1 stycznia na drodze z Plewisk do Gołusek.

Jak relacjonują strażacy z OSP Plewiska, do wypadku zadysponowano ich 1 stycznia o godz. 15.35. Na drodze z Plewisk do Gołusek samochód osobowy uderzył w drzewo. Przód auta został skasowany. Ranne zostały dwie osoby. Na miejscu pojawił się m.in. helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Żona Tomasza J. obwiniała go o ten wypadek. W rozmowach ze znajomymi twierdziła wręcz, że Tomasz chciał zabić ich syna. Do zdarzenia doszło już po tym, gdy w grudniu powiedziała mężowi, że chce się z nim rozwieść. Jednak do policji i prokuratury nie trafiło żadne pismo, żadna informacja wskazująca na jej podejrzenia. Ich nastoletni syn trafił do szpitala w bardzo poważnym stanie. Do teraz przechodzi rehabilitację i kolejne operacje. Jak usłyszeliśmy, nie chodzi.

- Początkowo uznaliśmy, że to typowy wypadek drogowy. Teraz, po wybuchu kamienicy, tamten wypadek nabiera nowego znaczenia. Wciąż badamy jego okoliczności - usłyszeliśmy w poznańskich organach ścigania.

Postępowanie w sprawie wypadku z 1 stycznia prowadzi Prokuratura Rejonowa Poznań Grunwald. Nie chce komentować sprawy. Prokurator Piotr Kotlarski zaznaczył, że śledczy zlecili biegłemu ekspertyzę na temat zdarzenia. Prokuratura czeka na opinię biegłego.

Tomasz J. odniósł obrażenia, które nie zagrażały jego życiu. W sprawie wypadku, podobnie jak matka chłopca, występował w charakterze świadka.

W niedzielę rano Tomasz J. został ciężko ranny w wyniku wybuchu w kamienicy na poznańskim Dębcu. Niebawem znaleziono okaleczone zwłoki jego żony Beaty. Oględziny wykazały, że przed wybuchem odcięto jej głowę i okaleczono ciało. Śledczy podejrzewają, że Tomasz J. zamordował żonę, a potem doprowadził do wybuchu. Na rumowisku znaleziono pięć ciał, wielu mieszkańców odniosło obrażenia. Tomasz J. trafił do poznańskiego szpitala z poparzeniami. Stan zdrowia nie pozwala na jego przesłuchanie.

Czat z ekspertem: W czym pomoże nam związek zawodowy

SPRAWDŹ:

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kolo
Tomek to pizd... jest nie facet i taki sam kierowca.
S
Seba
Mam nadzieję, że zostanie rozj... pisowskim wymiarem sprawiedliwości.
m
maria
Przestan opluwać zmarłą, kłamliwy psychopatyczny zwyrodnialcu, idź się leczyć zanim zrobisz komuś krzywdę, zdradę to sobie mężulek wymyślił, bo go kobieta za drzwi wystawiła. Był bydlakiem, a ty pewnie do niego podobny, damski bokser i zero.
S
S Y L W E S T E R
Co za debil pisze , że był to ... zamierzony wypadek (sic?) . Jeżeliby cokolwiek zamierzał to logiczne jest , że wziąłby do samochodu ... niewierną ślubną szmatę ! . Co był mu winien syn na Którego pod porodówką czeka każdy Tata ? .
a
aga
sposob mordowania jego zony , jako zywo przypomina sposoby stosowane na moich krewnych przez zwyrodnialych ukrów.czy tomasz j jest ukrem lub ma takie pochodzenie ze strony ojca lub matki???
p
posener
Oprócz pierdolenia 2 miesiące po zdarzeniu, rzecz jasna?

I co ma z tym wspólnego "system sprawiedliwości"? Objaśnij, z łaski swojej.
g
gota
z tego co pisza wynika ze wysadzil te kamienice jak klasyczny katolicki terrorysa rodem z isis.
S
Stachu z Piachów
Główne jebnięcie (jeśli to zdjęcia z tamtego wypadku ) było od prawej-pasażera strony.Przypadek czy zamierzony manewr kierowcy?
G
Gość
Gdyby od razu zajęto się odpowiednio tamtą sprawą to w ogóle by nie doszło do tej tragedii
m
małpa w czerwonym
na wywiezienie na wysypisko razem z gruzem z kamienicy.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski