https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mógł nie wiedzieć, że są to dwa przeciwne pasy ruchu - twierdzi brat zabitego na „piątce” w Cotoniu

Marek Weckwerth
Tak wyglądało miejsce wypadku na drodze nr 5 po wypadku, w którym zginął Krystian Łaziński. Jego brat uważa, że oznakowanie drogi było mało czytelne, wprowadzające kierowców błąd
Tak wyglądało miejsce wypadku na drodze nr 5 po wypadku, w którym zginął Krystian Łaziński. Jego brat uważa, że oznakowanie drogi było mało czytelne, wprowadzające kierowców błąd OSP Gąsawa
- Nie odpuszczę tej sprawy. Rozważam pozwanie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad do sądu za to, że jej zaniedbanie przyczyniło się do tragicznej śmierci mojego brata Krystiana na drodze numer 5 w miejscowości Cotoń.

Pochodzący z Poznania Krystian Łaziński miał 37 lat. W Polsce był lekarzem, a po przeprowadzce do Australii został prawnikiem.
Na krótko przyjechał w rodzinne strony. W niedzielne popołudnie 3 listopada (po zapadnięciu zmroku) jechał fiatem bravo w kierunku Żnina. Zderzył się czołowo z busem marki Mercedes. Zmarł w szpitalu. Pod opiekę lekarzy trafiły trzy osoby jadące busem. Policja uważa wstępnie, że do wypadku doszło w trakcie wyprzedzania przez fiata innych pojazdów.

Zdaniem pana Marcina (on także mieszka w Australii i jest prawnikiem), brat był człowiekiem rozsądnym, zrównoważonym i szanującym przepisy prawa. Dlatego nie naruszyłby ich, także tych drogowych, świadomie.

ZOBACZ TAKŻE:Jedzie się niby ekspresową S5, a to „krajówka”. Ludzie się tam w regionie zabijają

- Zaraz gdy dowiedziałem się o wypadku przyleciałem do Warszawy, a stamtąd pojechałem na miejsce wypadku - opowiada Marcin Łaziński. - Z informacji podanej mi przez policję w Żninie wynikało, że do tragedii doszło w trakcie wyprzedzania przez mojego brata innych aut. Z mojego oglądu miejsca wypadku, a wykonałem dokładną dokumentację zdjęciową i filmową, także z drona, wynika że znaki na drodze były słabo widoczne i odnosiło się wrażenie, że można jechać bez problemu dwoma pasami ruchu w jednym kierunku, jak na autostradzie. Brat mógł nie zdawał sobie sprawę, że to są dwa przeciwne pasy ruchu.

Zdaniem naszego rozmówcy, w tym przypadku, a także w drugim śmiertelnym - w ostatnią niedzielę 10 listopada (1 zabity, 6 rannych), nie było winy kierowców, a zarządcy drogi. Żal ma także do policji, którą zaraz po wizji na drodze po śmierci brata, informował o złym oznakowaniu drogi, ale nie zrobiono nic, by to zmienić. Przestrzegał, że znów może dojść do wypadku. I doszło - 10 listopada. Jego zdaniem jest to „recklessness”, lekkomyślność osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ruchu.

- Nie wierzę, że śledztwo będzie prowadzone rzetelnie. Mam wrażenie, że mój brat zostanie uznany za pirata drogowego - przyznaje Marcin Łaziński. - Dlatego nie odpuszczę.

3 października na wysokości Cotonia ruch przeniesiono z dotychczasowej drogi krajowej nr 5 na budowaną ekspresową S5. Kierowcy jadą jednym pasem przyszłej S5 w obu kierunkach, natomiast druga jezdnia nie została jeszcze oddana do użytku.

- W tym miejscu jest oczywiście nowa, bardzo dobra i szeroka jezdnia, choć należy pamiętać , że jest to nadal teren budowy i nie jest to jeszcze droga ekspresowa - wyjaśnia Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Wprowadzone są ograniczenia prędkości (do 40 i 70 km na godz.) oraz znaki ostrzegające „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym”.

7 listopada policja, GDDKiA i wykonawca S5 sprawdziły oznakowanie w feralnym miejscu. - Nie stwierdzono uchybień po stronie tymczasowej infrastruktury drogowej i oznakowania- dodaje Okoński.

Jednak wykonawca drogi zastosował urządzenia separujące kierunki ruchu (tzw. tablice prowadzące). Tyle, że stało się to po 10 listopada, czyli po drugim śmiertelnym wypadku na drodze w Cotoniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość 133

Przecież wystarczy odczytać prędkość z zamrożonych kodów i będzie wiadomo z jaka prędkością się samochód poruszał w chwili zderzenia

G
Gość

Szczere współczucie dla całych rodzin i znajomych ofiar i pokrzywdzonych. Panie Marcinie trzymam kciuki z całych sił, w obu dłoniach za wygraną z GDDKiA. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

G
Gość

Co za bzdury Wypadek 3 listopada był rano o 5.20 a Fiat jechał w kierunku Gniezna

G
Gość
16 listopada, 09:20, Gość:

Jechałam tą drogą chwilę przed wypadkiem w niedzielę droga jest fatalnie oznakowana momentami po ciemku sama nie wiedziałam gdzie jechać

fatalny to z ciebie kierowca. jeżdże tą drogą często i wszystkie znaki są na swoich miejscach , właściwych miejscach

G
Gość

Jechałem tą drogą 3.11 późnym wieczorem z Dolnego Śląska, w pewnym momencie myślałem że jadę złym pasem pod prąd oznakowanie było tragiczne, brak słupków rozdzielających pasy o przeciwnych kierunkach jazdy jakie zwykle się stosuje w takim przypadku

B
Bartek

Często jeżdżę tą trasą i nie widzę żadnego problemu w oznakowaniu drogi. Sama świadomość kierowcy, że jedzie trasą która jest w trakcie budowy powinno dać do myślenia!

G
Gość

Jechałam tą drogą chwilę przed wypadkiem w niedzielę droga jest fatalnie oznakowana momentami po ciemku sama nie wiedziałam gdzie jechać

K
Kierowca

Ile osób musi zginąć by porządnie oznakować drogę ???na tym odcinku jest tragedia ,sama uciekałam na pobocze no inny kierowca myślał że jest drogą otwarta i może jechać drugim pasem .

G
Gość
15 listopada, 15:36, Gość:

No tak: rozumiem ,że dla rodziny to tragedia ale nawet najlepsze oznakowanie nie działa na drogowych idiotów ścigających się z nawigacją mimo jazdy przez tereny gdzie widać trwające prace przy budowie drogi..

15 listopada, 18:47, Gość:

Tam nie wyglonda rze to teren budowy, to wyglonda jak autostrada.

15 listopada, 21:05, Gość:

Naucz się poprawnej pisowni. Chyba, że do szkoły masz pod górkę.

Pod gorke tak ...!

Z
Z wielkopolski

Jeżdżę vtą trasą czasem i kilka razy w miesiącu i nigdy nie miałam problemu z oznakowaniem. Jeżeli ktoś jedzie przepisowo to znaki widzi. Ponadto kto jeździ jak szatan trasą, której nie zna i która dodatkowo jest w budowie?

G
Gość
15 listopada, 15:36, Gość:

No tak: rozumiem ,że dla rodziny to tragedia ale nawet najlepsze oznakowanie nie działa na drogowych idiotów ścigających się z nawigacją mimo jazdy przez tereny gdzie widać trwające prace przy budowie drogi..

15 listopada, 18:47, Gość:

Tam nie wyglonda rze to teren budowy, to wyglonda jak autostrada.

Naucz się poprawnej pisowni. Chyba, że do szkoły masz pod górkę.

G
Gość
15 listopada, 15:36, Gość:

No tak: rozumiem ,że dla rodziny to tragedia ale nawet najlepsze oznakowanie nie działa na drogowych idiotów ścigających się z nawigacją mimo jazdy przez tereny gdzie widać trwające prace przy budowie drogi..

Tam nie wyglonda rze to teren budowy, to wyglonda jak autostrada.

G
Gość
15 listopada, 14:13, Mateusz:

Jeżdżę tamtędy bardzo często, wystarczy spojrzeć na pas zieleni który przedziale obie jezdnie co kawałek widać że ktoś "uciekał" bo oznakowanie dosc długo było takie że postawili dwa znaki że ruch jest w obu kierunkach a pasy na jezdni są białe przerywane nie raz widziałem jak nie jeden kierowca się zdziwił, wystarczyła by tylko żółta linia przez cały odcinek i nie doszło by do tragicznych wypadków! GDDKiA poczuj się i na całym odcinku popraw oznaczenia bo nie tylko w tym miejscu jest słabe oznaczenie ale na całej trasie do Bydgoszczy w deszczu i w mgle słabo widać nie wspomnę o Rogowie, Brzyskorzystewko, Łachowie a jak nie wierzycie to zapraszam na nocną przejażdżkę w deszczu albo mgle !

Jazda tą drogą jest bardzo niebezpieczna ! Sam mam wspomnienia z jazdy do Gniezna w październiku !Z cudem przeżyłem! Tak kiepskiego oznakowania nie widziałem nigdzie! Brawo dla wykonawców S5. Tam będzie jeszcze dużo ofiar śmiertelnych!

G
Gość

No tak: rozumiem ,że dla rodziny to tragedia ale nawet najlepsze oznakowanie nie działa na drogowych idiotów ścigających się z nawigacją mimo jazdy przez tereny gdzie widać trwające prace przy budowie drogi..

M
Mateusz

Jeżdżę tamtędy bardzo często, wystarczy spojrzeć na pas zieleni który przedziale obie jezdnie co kawałek widać że ktoś "uciekał" bo oznakowanie dosc długo było takie że postawili dwa znaki że ruch jest w obu kierunkach a pasy na jezdni są białe przerywane nie raz widziałem jak nie jeden kierowca się zdziwił, wystarczyła by tylko żółta linia przez cały odcinek i nie doszło by do tragicznych wypadków! GDDKiA poczuj się i na całym odcinku popraw oznaczenia bo nie tylko w tym miejscu jest słabe oznaczenie ale na całej trasie do Bydgoszczy w deszczu i w mgle słabo widać nie wspomnę o Rogowie, Brzyskorzystewko, Łachowie a jak nie wierzycie to zapraszam na nocną przejażdżkę w deszczu albo mgle !

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski