Wojciech Szczęsny skomentował atak Rosji na Ukrainę
W sobotę rano Polska odmówiła gry w marcowym barażu o mundial z Rosją. Po ogłoszeniu wspólnego stanowiska piłkarzy reprezentacji i PZPN-u, swój komentarz po ataku na Ukrainę opublikował w mediach społecznościowych bramkarz kadry Wojciech Szczęsny. Przypomnijmy, że gracz Juventusu Turyn w maju 2016 roku poślubił pochodzącą z Ukrainy Marinę Łuczenko. Para ma syna - Liama, który wkrótce skończy 4 lata.
"Moja żona urodziła się na Ukrainie, w żyłach mojego syna płynie ukraińska krew, część naszej rodziny nadal jest na Ukrainie, wielu moich pracowników to Ukraińcy i wszyscy to świetni ludzie. Widząc cierpienie na ich twarzach i strach o swój kraj uświadamiam sobie, że nie mogę stać w miejscu i udawać, że nic się nie stało. W momencie w którym Putin zdecydował się najechać na Ukrainę, wypowiedział wojnę nie tylko Ukrainie, ale także wszystkim wartościom, za którymi opowiada się Europa. Wolność, niezależność, ale przede wszystkim pokój" - zaczął Szczęsny.
"26 marca mieliśmy zmierzyć się z Rosją w meczu barażowym o mistrzostwa świata 2022 w Katarze. I choć serce mi pęka podczas pisania tego, to sumienie nie pozwala mi grać. Reprezentowanie swojego kraju to największy zaszczyt w karierze piłkarza, ale to wciąż wybór. Odmawiam gry przeciwko graczom, którzy zdecydują się reprezentować wartości i zasady Rosji! Odmawiam stania na boisku w barwach mojego kraju i słuchania hymnu narodowego Rosji! Odmawiam udziału w wydarzeniu, które legitymizuje działania rosyjskiego rządu" - kontynuuje 31-latek.
"Wiem, że mój wpływ może być tylko symboliczny, ale wzywam FIFA i UEFA do podjęcia działań i pociągnięcia Federacji Rosyjskiej do odpowiedzialności za ich działania" - kończy bramkarz reprezentacji Polski.
REPREZENTACJA w GOL24
Transfery Legia Warszawa. Oni odejdą latem z Legii Warszawa....
