W treningu uczestniczyli zawodnicy z kilku klubów. W jednym z próbnych wyścigów pod taśmą ustawiło się trzech młodych żużlowców. Po starcie i rozegraniu 1. łuku na ostatniej pozycji jechał Mateusz Jabłoński z Gniezna. Na 2. wirażu 15-latek uderzył w tylne koło rywala. Syna Mirosława Jabłońskiego, żużlowca i komentatora telewizyjnego, wybiło w powietrze. Chłopak wpadł w bandę, upadł na tor, a następnie został uderzony spadającym motocyklem.
Mateusz Jabłoński został przetransportowany do szpitala. Jak przekazał jego ojciec, chłopak walczy o życie.
W piątek po wypadku na stadionie pojawiła się policja, która przebadała trzeźwość osób funkcyjnych, sprawdziła stan dmuchanych band itp. Mundurowi nie wykryli żadnych nieprawidłowości. W sobotę na komisariacie kolejne wyjaśnienia składał Tomasz Bajerski, trener eWinner Apatora Toruń.
