Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młoda krew sięga po władzę

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Mają po dwadzieścia kilka lat, są wykształceni i niesamowicie ambitni. Marzą o karierze. Dobrze wiedzą, że trzeba błysnąć w partyjnej młodzieżówce, by trafić do wielkiej polityki.

Mają po dwadzieścia kilka lat, są wykształceni i niesamowicie ambitni. Marzą o karierze. Dobrze wiedzą, że trzeba błysnąć w partyjnej młodzieżówce, by trafić do wielkiej polityki.

<!** Image 2 align=right alt="Image 48210" sub="Łukasz Walkusz (z lewej). Najpierw działał w młodzieżówce PiS, potem - PO. Obecnie asystent marszałka województwa Piotra Całbeckiego (PO).">Kiedy po listopadowych wyborach Michałowi Jakubaszkowi grożono śmiercią, stało się jasne, że uczestnictwo w prawdziwej polityce to nie zabawa. Ówczesny szef toruńskiego Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości kandydował na radnego miejskiego z „okręgu śmierci”, czyli nr 1.

Konkurencja była tu najsilniejsza. Chłopak narobił sobie wrogów (zresztą, jak można usłyszeć, ma do tego talent). W samochodzie znalazł kamień owinięty we własny nekrolog. - Proszę sporządzić listę podejrzanych - polecili policjanci. I Michał sporządził. Nikogo nie zdziwiło, że znalazło się na niej nazwisko Pawła Matlakiewicza - odwiecznego wroga.

Z Pawłem znali się od dzieciństwa. - Zawsze ze sobą rywalizowali - opowiadają ich znajomi. - W harcerstwie byli w konkurujących ze sobą drużynach. Potem ciągle wpadali na siebie jako młodzi aktywiści przy okazji różnych społecznych akcji. Matlakiewicz był typem luzaka, Jakubaszek - usztywnionego gościa. Ale łączyła ich pasja. I chęć do biegania z ulotkami.

Obaj zaczęli studiować prawo na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Potem Paweł został szefem samorządu studenckiego i młodym demokratą. Michał skręcił zdecydowanie na prawo i zaczął kierować PiS-owską młodzieżówką. Szczyty dobrej współpracy rywale osiągnęli przed listopadowymi wyborami samorządowymi w 2006 roku. Wtedy udało im się nawet wspólnie zorganizować Dni Białoruskie (organizacja „Viasna”, samorząd UMK, Forum Młodych PiS i Młodzi Demokraci). Po wyborach nic już nie było takie jak dawniej. Jakubaszek rozminął się z mandatem o włos. Do Rady Miasta z „okręgu śmierci” wszedł Bartosz Jóźwiak - najpierw młody demokrata, dziś - Platforma Obywatelska.

Po głośnej akcji zbierania przez toruńskie Forum Młodych PiS podpisów za przywróceniem studentom 49-procentowych zniżek na bilety PKP (w kontrze do samorządu studenckiego i Młodych Demokratów), toruńską młodzieżówkę PiS rozwiązano. Największym przegranym okazał się jej przewodniczący Michał Jakubaszek, który o akcji swoich kolegów podobno nic nie wiedział.

<!** reklama left>Po kilkumiesięcznej przerwie młodzieżówkę PiS w Toruniu zawiązują już nowi ludzie, z 18-letnim Łukaszem Przyjemskim na czele. O świeższą krew chyba trudno.

Człowiek z Włocławka

Karierowicze - tak mówi się o tych, którzy wyprzedzili szeregi i wdarli się na samą górę. Komu się zazdrości? Na przykład Łukaszowi Zbonikowskiemu, który jako 27-latek został posłem PiS z Włocławka. Naznaczony przez samego Jarosława Kaczyńskiego, właśnie wygrał wybory na prezesa okręgu toruńsko-włocławskiego partii. Otoczył się głównie ludźmi z Włocławka.

Łukasz Zbonikowski na swoją pozycję pracował ambitnie i konsekwentnie. Po skończeniu włocławskiego III LO zaczął studiować prawo na UMK w Toruniu. Szybko wstąpił do Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Przez cztery lata był jego przewodniczącym na uczelni, przez dwa - „wice” w zarządzie krajowym. Budował struktury PiS we Włocławku. Wszedł do Rady Miasta, został jej wiceprzewodniczącym. Rajcą był przez siedem lat. Zawsze pamiętał o sporcie: sam lubił zagrać w kosza, ale potrafił też zorganizować turnieje dla innych.

Walkę o poselski mandat w 2005 roku wygrał, zdobywając ponad siedem tysięcy głosów. Trzy czwarte - w swoim Włocławku. Nie stroni od patosu. „Proszę o dalsze duchowe wsparcie w bardzo odpowiedzialnej służbie parlamentarnej dla dobra Najjaśniejszej Rzeczypospolitej i regionu włocławsko-toruńskiego” - napisał po zwycięstwie, dziękując wyborcom za oddane głosy.

Twarze młodej Bydgoszczy

Kto działa na nerwy młodym działaczom partyjnym? Łukasz Walkusz (Platforma Obywatelska), od listopada asystent marszałka województwa Piotra Całbeckiego (PO). Denerwuje nawet kolegów z Młodych Demokratów.

- Bo przyszedł do nas bodajże w maju 2006 roku z młodzieżówki PiS - opowiadają. - Sprawdziliśmy u PiS-uarów, czy się wypisał. Okazało się, że chciał grać na dwa fronty...

Blady chłopak z zaciętą miną przyjechał na studia z Kaszub. Zdał (gdzieżby indziej?) na prawo w Toruniu. Został szefem (czegóżby innego?) Niezależnego Zrzeszenia Studentów UMK. Wybił się, m.in., jako organizator Wampiriady - sztandarowej akcji NZS, w ramach której młodzi ludzie oddają honorowo krew. Przed wyborami samorządowymi odwiedzał popołudniami szkoły, w których odbywały się wywiadówki. Rodzicom krótko przedstawiał ideę Wampiriady, a potem wręczał ulotki promujące akcję i jego samego.

- To nie jest ulotka wyborcza - szedł w zaparte Walkusz, gdy uwagę na akcję zwrócili dziennikarze. Nie widział też niczego złego w tym, że przed wyborami samorządowymi na łamach pisma NZS-u podał adres internetowy witryny www.kochamtorun.pl. Istnieje ona do dziś i zawiera jedynie... plakat Walkusza - kandydata nr 4 na liście PO do Rady Miasta Torunia.

Walkusz został nie tylko radnym, ale i osobistym asystentem nowego marszałka województwa.

Najwyraźniejsze twarze młodej polityki nad Brdą to ostatnio kuzyni: Jarosław i Jacek Wenderlichowie. Mają po 24 lata i stanowią podporę młodego PiS-u w Bydgoszczy. Politykę mają we krwi: ojcem pierwszego z nich jest Jarosław Wenderlich, dziś szef delegatury NIK, dawniej - działacz podziemnej „Solidarności”.

Prawdziwego bigla Wenderlichowie poczuli na Ukrainie, w czasie pomarańczowej rewolucji. Potem jeszcze raz jeździli do wschodnich sąsiadów, gdy odbywały się tam wybory, wspierali też przeciwników reżimu Łukaszenki na Białorusi. Nie jest tajemnicą, że Wenderlichowie to zapaleni kibice Zawiszy Bydgoszcz. Tej „prawdziwej” - czwartoligowej. Na mecze zabierają klubowe szaliki i nie oszczędzają gardeł. Są kontrowersyjni, ale lubiani.

Bydgoskie Forum Młodych PiS dorobiło się też przebojowego przewodniczącego.

- Kariera przed nim - mówią z uznaniem starsi politycy o 21-letnim Michale Sztyblu. Został najmłodszym radnym nad Brdą. Wyróżnia się nie tylko wiekiem, ale i aktywnością. Jedną z najbardziej spektakularnych inicjatyw Forum Młodych PiS pod jego wodzą było zaproszenie na szkolenie prokuratora Jana Bednarka. Na taki pomysł wpadli młodzi działacze po tym, jak bydgoska prokuratura trzykrotnie sporządziła błędny wniosek do kancelarii Sejmu o pozbawienie immunitetu posła Grzegorza Gruszki (SLD), oskarżanego o jazdę po pijanemu.

Dziewczyny i partia

Studentki lubią aktywnych, zaangażowanych, charyzmatycznych chłopaków.

- Nigdy nie podrywałem tak wprost, „na partię” - zarzeka się ze śmiechem Paweł Posachowicz, szef Młodych Demokratów w Toruniu. - Ale nie przeczę, że działalność w młodzieżówce i funkcja jej przewodniczącego dają popularność.

Dziewczyny same coraz częściej angażują się w politykę. Toruńskie Forum Młodych PiS odradza wespół z kolegami 21-letnia Aneta Grzegorczyk. Na studia na UMK przywędrowała z bratem aż z Kielecczyzny. Ma silny charakter i błysk w oku. Podobnie jak Ania Olejarczyk - toruńska młoda demokratka, rozkręcająca współpracę międzynarodową swojej młodzieżówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!