To był zdecydowanie najlepszy mecz Biało-Czerwonych w mistrzostwach świata. Choć trzeba pamiętać, że Serbowie jeszcze przed potyczką byli pewni miejsca w trzeciej fazie turnieju. Tak czy inaczej świetne spotkanie rozegrał także Bartosz Kurek. Z 23 ataków zdobył 16 punktów (14 bezpośrednio, dwa po bloku). Miał 61 proc. skuteczności. Do tego dołożył bardzo dobrą zagrywkę, zdobywając nią pięć punktów.
- Dobrze się czułem, chciałem pomóc zespołowi i to się udało. Tyle. Nie zastanawiam się nad swoją grą. Cieszę się, że tak dobrze zagraliśmy po porażkach w kiepskim stylu - wzruszył ramionami 30-letni atakujący, który ponownie zwrócił uwagę na odmienienie gry zespołu względem poprzednich dni.
W piątek Polska przegrała z Argentyną 2:3, w sobotę z Francją 1:3. Mimo rozpoczęcia drugiej fazie z kompletem zwycięstw i punktów, ich szanse na awans drastycznie zmalały. Do tego nie w pełni sił był Michał Kubiak, który nie zagrał w pierwszym spotkaniu. Kapitan wrócił do gry w sobotę, gdy trener Vital Heynen tak rotował składem, że zagrała cała czternastka.
- Skład to rzecz płynna i my dobrze o tym wiemy. Wiemy też, że potrzebujemy wszystkich zawodników w turnieju. Kto wie, być może fakt, że przeciwko Francji trener tak nami rotował, miał wpływ na to, że odzyskaliśmy więcej siły i każdy z nas mógł spojrzeć na wszystko z boku. Niewykluczone, że dzięki temu zagraliśmy z Serbią tak dobrze - ocenił Kurek.
Przed Polakami przynajmniej dwa dni przerwy. To czas, by przenieśli się z Warny do Turynu, gdzie zostanie rozegrana trzecia faza.
- Czy nasza forma rośnie? Mam nadzieję, że zagramy jeszcze kilka spotkań na tym turnieju i każde będzie równie dobre, jak to z Serbią. A gdzie nas to doprowadzi? Mam nadzieję, że do końca turnieju - podsumował atakujący.
Losowanie odbędzie się w poniedziałek o godz. 11 w Turynie. Sześć zespołów (Polska, Serbia, Włochy, Rosja, USA, Brazylia) zostanie rozlosowane na dwie trzyzespołowe grupy. Do półfinałów wejdą dwie najlepsze.
- Nie interesuje mnie, z kim zagramy. Nie ma co liczyć na łatwiejszą przeprawę. W szóstce nie ma już słabych drużyn - ocenił Kurek.
Vital Heynen: Przed meczem z Serbią widzę pozytywy