19 kwietnia w kraju ma rozpocząć się luzowanie ograniczeń. Na ten dzień rządzący - wstępnie - zapowiedzieli początek stopniowego znoszenia restrykcji w gospodarce. Zaraz potem ma rozpocząć się znoszenie zakazów w sporcie, ale póki co, bardzo ostrożne i powolne. Minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk w rozmowie z TVP Sport zdradziła, że od 20 kwietnia chce próbować „uruchomić” niektóre gałęzie sportu.
ZOBACZ: KARY ZA BIEGANIE? KARY ZA JAZDĘ NA ROWERZE? ZAKAZY I OGRANICZENIA DOTYCZĄCE UPRAWIANIA SPORTU
Na początku otwarte zostaną Centralne Ośrodki Sportu, gdzie mają pojawiać się niewielkie grupy sportowców i ich trenerów. - Złożyłam propozycję, byśmy mogli powoli „odmrażać” naszych sportowców, z naciskiem na tych olimpijczyków, potencjalnych medalistów igrzysk w Tokio. W pierwszej kolejności wskazujemy więc na Centralne Ośrodki Sportowe, oczywiście w ścisłych rygorach pewnego rodzaju kwarantanny. Jesteśmy na to gotowi, ale czekamy na zielone światło od ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i premiera Mateusza Morawieckiego - zapowiedziała Dmowska-Andrzejuk w TVP Sport.
W pierwszej kolejności więcej luzu mieliby przedstawiciele takich dyscyplin, jak lekkoatletyka, siatkówka, szermierka, judo, pływanie czy kolarstwo. Listy zawodników, którzy w pierwszej kolejności mogliby zacząć treningi w COS, przygotowują poszczególne związki sportowe. Na początek otwartych ma zostać pięć Ośrodków: w Spale, Wałczu, Cetniewie, Szczyrku i Zakopanem.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, zaczniemy uruchamiać większe kadry, kolejne ośrodki, docelowo ligi
Co dalej? - Zobaczymy, jak ta sytuacja będzie się rozwijała - podkreśliła Danuta Dmowska-Andrzejuk. - Dużo będzie zależało od sztabu lekarskiego, który będzie to pilotował i obserwował. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, zaczniemy uruchamiać większe kadry, kolejne ośrodki, docelowo ligi.
Na wizyty na stadionach i w halach kibice jeszcze jednak poczekają. Minister sportu zdradziła, że powstają robocze zespoły, które dyskutują o możliwościach powrotu - najpierw do treningów, potem rozgrywek, ale jeszcze bez kibiców. Na wszystko musi być jednak zgoda z ministerstwa zdrowia.
ZOBACZ: ĆWICZENIA W DOMU. JOGA, CARDIO, TABATA - ĆWICZENIA DLA POCZĄTKUJĄCYCH
Powrót do otwartych lig i stadionów to raczej nie kwestia tygodni a miesięcy. Nie tylko w Polsce, ale też na świecie.
We Francji prezydent Emmanuel Macron ogłosił, że imprezy masowe w kraju są zabronione co najmniej do połowy lipca. Włoski rząd chce zabronić meczów z udziałem kibiców aż do stycznia 2021. Prezes włoskiej federacji piłki nożnej Gabriele Gravina zapowiedział jednak, że rozgrywki mogą wrócić już w maju. Piłkarze mieliby być badani co kilka dni i... grać co kilka dni. To z kolei spotkało się z ostrym sprzeciwem służb medycznych.
Z kolei wiceprezydent FIFA Victor Montagliani w rozmowie z Associated Press ogłosił, że „futbol krajowy jest najważniejszy”, a wszystkie mecze międzynarodowe mogą zostać przełożone nawet na 2021 rok. - Wrzesień wciąż jest czasem, który jest w naszych terminarzach, ale nie jestem pewien, czy będzie na to szansa. Październikowe i listopadowe terminy też są zagrożone - powiedział o międzynarodowych meczach.
