Milionerzy są wśród nas

Może mijasz go na spacerze albo siedzi przy stoliku obok. Milionerzy - nie lubią chwalić się swoim majątkiem i nie mieszkają w centrum Bydgoszczy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 125421" sub="Grafika: Milena Wojtkowiak">Minimum milion złotych rocznie, czyli miesięcznie prawie 85 tys. zarabiało w 2008 roku 135 osób - wynika z danych statystycznych bydgoskich urzędów skarbowych. Głównie to przedsiębiorcy. Najwięcej milionerów rozlicza się w I Urzędzie Skarbowym, który obsługuje mieszkańców Bydgoszczy na wschód od ulicy Gdańskiej (Śródmieście i Fordon). Tutaj też PIT-y składają mieszkańcy gmin powiatu bydgoskiego (m.in. Dąbrowy Chełmińskiej, Białych Błot, Koronowa, Osielska).

- Z zeznań z 2007 roku wynika, że dochód powyżej miliona uzyskały 73 osoby, a w ubiegłym roku mieliśmy takich zeznań 83 - mówi Joanna Zielińska-Przygoda, rzeczniczka I Urzędu Skarbowego w Bydgoszczy.

W III urzędzie w 2007 odnotowano 40 milionerów, w tym już 50. Urząd przy ul. Rejtana obsługuje mieszkańców m.in. na zachód od Gdańskiej, Osowej Góry, Smukały, Opławca, ale też Janowa, Okola czy Błonia. Rejon Starego Miasta, Łęgnowa oraz blokowiska na Wzgórzu Wolności, Wyżynach. Tylko dwóch milionerów i to według zeznań z 2008 roku mieszka w centrum Bydgoszczy.

- Nie jestem zaskoczony, że unikają tego rejonu miasta, chociaż i tutaj też jest wiele pięknych enklaw. Generalnie domy czy też osiedla rezydencji powstają w Niemczu i Osielsku. O popularności tych miejsc decyduje łatwy dojazd i otoczenie. Ziemia osiąga już cenę 200 złotych za metr kwadratowy. Rośnie też popularność bydgoskich Piasków ze względu na specyficzny mikroklimat - mówi Bogusław Ojczenasz, bydgoski pośrednik nieruchomości.

<!** reklama>Urzędnicy inowrocławskiej skarbówki pytanie o milionerów przyjęli ze wzruszeniem ramion. - Nie będzie ich dużo - komentowali. Tymczasem sami byli zaskoczeni uzyskanymi danymi. W zeznaniach za 2007 r. dochód powyżej miliona wykazały 34 osoby, w ostatnich ich liczba wzrosła do 49. Dwudziestu milionerów rozliczyło się w świeckim urzędzie skarbowym. To jednak jest mniej niż rok wcześniej. W 2007 r. było ich 22, w tym czterech pieniądze zdobyło inwestując na giełdzie. W Nakle również spadek z 16 na 11. W Mogilnie jest 14 milionerów, a w Tucholi od dwóch lat niezmiennie pięciu. W Sępólnie tylko dwie osoby wykazały dochód powyżej miliona. Według danych „Rzeczpospolitej” z 2007 r. w Kujawsko-Pomorskim było 526 milionerów. Pod tym względem byliśmy daleko w tyle za Mazowieckim, a głównie Warszawą, gdzie odnotowano 2865 osób z dochodem powyżej miliona. W Pomorskiem i Łódzkiem było ich ponad 700. Jednak lepiej wypadliśmy od Podlaskiego z 281.

- To bardzo dobrze, że przybywa nam milionerów. Zwłaszcza gdy widać na podstawie statystyki urzędu skarbowego, że te osoby płacą podatki. Im jest więcej zamożnych, tym lepiej dla wszystkich. Nie są w stanie przecież skonsumować całego majątku - mówi Andrzej Matusewicz, dyrektor Business Center Club w Bydgoszczy.

- To pozytywny trend. Zwłaszcza gdy widać, że to tendencja wzrostowa. To znaczy, że region się rozwija - ocenia Killion Munyama, ekonomista z Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej w Bydgoszczy. - Ten rok może zmniejszyć ich liczbę, bo gospodarka przeżywa kryzys. Zwłaszcza przedsiębiorcy producenci mogą odczuć pogorszenie sytuacji, ale jednocześnie mamy deprecjację złotówki. Nasze produkty eksportowe będą tańsze, konkurencyjne więc kryzysowy hamulec nie będzie tak odczuwalny.

Niestety, zdaniem ekonomistów, dalej bogaci są postrzegani negatywnie. Przyznaje to Marek Gotowski, bydgoski przedsiębiorca.

- Daleko mi do listy milionerów. Nawet nie chciałbym się na takiej znaleźć. Zamożność budzi ludzką zawiść i zazdrość. Bierze się to jeszcze z czasów byłego systemu, gdy taksówkarz czy ogrodnik był źle postrzegany. Nie ma u nas jeszcze tradycji etosu ludzi, którzy doszli do czegoś ciężką pracą. Ja na zamożność patrzę z pokorą. Zwłaszcza gdy w pewnym momencie życia trzeba zaczynać od nowa - mówi Gotowski.