Chwilę potem zamieścili w sieci zdjęcie z tego spotkania: wśród dzieci siedzi jeden z członków organizacji przebrany za Mikołaja. Na ręce ma opaskę z logo ONR i falangą - która jest symbolem radykalnego polskiego nacjonalizmu.
- Opaska została nałożona tylko do zdjęcia - zapewnia Mateusz Magnuszewski z podlaskiego Obozu Narodowo-Radykalnego. - Bo cała akcja była charytatywna. Chcieliśmy pomóc potrzebującym dzieciom - przekonuje. Dodaje, że falanga nie jest zakazanym symbolem. - A nam od komunizmu i faszyzmu daleko. Nikt nie przyszedł, by dzieciom opowiadać, co to jest ONR, co to jest falanga. Nie chcieliśmy tam rekrutować nowych członków.
W specjalnym oświadczeniu zarząd Caritas Archidiecezji Białostockiej wyraża ubolewanie, że taka sytuacja miała miejsce. Zaznacza, że nic o tej wizycie nie wiedział.
„Za niedopuszczalne uważamy wchodzenie na teren placówki osób nieupoważnionych. W kwestii zapewnienia bezpieczeństwa dzieci i młodzieży przebywającym w świetlicy deklarujemy poprawę standardów w tym obszarze. Wobec opiekunki dzieci zostaną wyciągnięte konsekwencje” - czytamy. „W działaniach, które prowadzimy, byliśmy, jesteśmy i będziemy dalecy od założeń nacjonalizmu i idących za nimi przekonań oraz zachowań”.
82. rocznica powstania ONR. Obchody w Białymstoku. Marsz prz...