Sprawa fetoru, jaki unosi się w ostatnich tygodniach nad osiedlem, nie jest już jednak tak jednoznaczna.
Nowe źródła smrodu
- Zastanawiające jest to, że smród czujemy, także wtedy, gdy Remondis akurat nie pracuje czy nie przetwarza problemowych śmieci - zauważa Agnieszka Nucia, mieszkanka osiedla. - Jeżdżąc rowerami po okolicy, zlokalizowaliśmy przynajmniej dwa miejsca, w których czuć było silny, przykry zapach: złomowisko i skład makulatury. W maju rozpoczęły się prace przy budowie ul. Kaplicznej. Odkąd drogowcy zajmują się studzienkami kanalizacyjnymi i kanalizacją deszczową, na całym osiedlu czuć ostry smród fekaliów, który utrzymuje się przez kilka dni. Okazuje się, że zanim drogowcy wyleją asfalt, muszą sprawdzić działanie odwodnienia, a w tym celu wlewają do studzienek jakiś płyn przywożony beczkowozami.
Czy radni miejscy mogą jeszcze jakoś pomóc mieszkańcom? - Jestem w kontakcie z mieszkańcami i jeżeli jest taka potrzeba, to jestem w stanie ich reprezentować, ale do tej pory sami chodzili na spotkania z firmą Remondis i uczestniczyli w spotkaniu z prezydentem - mówi radna Joanna Czerska-Thomas. - W tej chwili tak naprawdę ruch jest po stronie Remondisu - mają czas do końca roku.
Wniosek jest już w ratuszu. Ma prawie 300 stron
Firma Remondis przekonuje, że działa dokładnie tak, jak obiecywała. 29 lipca złożyła wniosek do Urzędu Miasta w Bydgoszczy o wydanie decyzji środowiskowej dla hermetyzacji instalacji do zagospodarowania odpadów przy ul. Inwalidów. Dzięki inwestycji za ok. 30 mln zł rozładunek odpadów oraz cały proces ich zagospodarowania będą przebiegać w zamkniętych halach wyposażonych w biofiltry oczyszczające powietrze.
Chcemy jak najszybciej przejść etap formalno-prawny i rozpocząć budowę. Liczymy, że stanie się to na przełomie 2020 i 2021 roku. Pozytywne efekty mieszkańcy odczują już po kilku miesiącach od wbicia pierwszej łopaty.
– Chcemy jak najszybciej przejść etap formalno-prawny i rozpocząć budowę. Liczymy, że stanie się to na przełomie 2020 i 2021 roku. Pozytywne efekty mieszkańcy odczują już po kilku miesiącach od wbicia pierwszej łopaty – mówi Leszek Pieszczek,
członek zarządu Remondis Bydgoszcz. – Wdrażamy równolegle doraźne rozwiązania. Mamy jednak świadomość, że do czasu hermetyzacji problem zapachów może występować okresowo w związku z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, za co mieszkańców przepraszamy. Po modernizacji, bydgoska instalacja będzie jedną z najnowocześniejszych w kraju i nieuciążliwą dla
otoczenia – zapewnia Leszek Pieszczek.
Prawdopodobnie w sierpniu spotkają się członkowie Rady Społecznej przy Remondisie. Mieszkańcy Siernieczka chcą wybrać się do oddziału firmy w innym mieście, gdzie wprowadzono podobne rozwiązania, żeby przekonać się, czy są skuteczne.
