Minął ledwie miesiąc od wyłączenia sygnalizacji na rondzie Maczka na bydgoskim Czyżkówku, a zaczęły pojawiać się skargi na rosnącą liczbę kolizji w tym miejscu. Skarżą się też rowerzyści i pieszy, którzy twierdzą, że odkąd nie działają światła, trudno jest pokonać rondo, nie narażając się na niebezpieczne sytuacje.
[break]
Sprawą zainteresował się radny Jarosław Wenderlich. Wystąpił o interwencję do prezydenta miasta.
- Wnoszę o niezwłoczne sprawdzenie oznakowania okolic ronda gen. Maczka (w szczególności oznakowania na moście Świętego Antoniego z Padwy (kierunek dla pojazdów poruszających się Grunwaldzką w stronę Osowej Góry), a także odnowienie oznakowania poziomego przez wykonawcę robót budowlanych bądź ZDMiKP - informuje radny Wenderlich.
Rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej Krzysztof Kosiedowski zapowiada, że inspektorzy przyjrzą się oznakowaniu na newralgicznym skrzyżowaniu.
- Pamiętajmy, że decyzja o wyłączeniu sygnalizacji świetlnej zapadła po licznych skargach od mieszkańców. Autobusy komunikacji miejskiej notowały w tym miejscu opóźnienia rzędu 40 minut. Niestety, wyłączenie sygnalizacji spowodowało również, że kierowcy zaczęli na rondzie częściej wymuszać pierwszeństwo - mówi Krzysztof Kosiedowski.
Policja potwierdza: na rondzie Maczka dochodzi nawet do trzech kolizji dziennie. - Wynikają one z pośpiechu kierowców - mówi nadkom. Maciej Daszkiewicz z KWP.