Mieszkańcy Łęgnowa podpisują umowy na dostawy wody z syndykiem Zachemu

Mieszkańcy Łęgnowa-Wsi i Plątnowa mają darmową wodę, dostarczaną rurociągiem z Infrastruktury Kapuściska - dawnego Zachemu - od lat 60. Kiedy istniał Zachem, miała to być dla nich rekompensata za skażenie wód gruntowych przez zakłady chemiczne. Skażenie było tak duże, że od tego czasu nie wolno im korzystać ze studni.
[break]
Jeszcze przed wakacjami Grzegorz Floryszak, syndyk „Infrastruktury Kapuściska”, poinformował, że 1 września zakręca wodę - nie może bowiem działać na szkodę masy upadłościowej. Po burzliwej sesji Rady Miasta oraz spotkaniu z władzami Bydgoszczy w lipcu, udało się dojść do kompromisu - syndyk obiecał, że będzie dostarczał wodę, ale odpłatnie.

Załatwili sami

- W związku z tym, że miasto nie jest w stanie zapewnić mieszkańcom dzielnicy Łęgnowo-Wieś wody pitnej, komitet obywatelski ds. wody porozumiał się z syndykiem „Infrastruktura Kapuściska” w upadłości - informuje „Express” Stanisław Garstka, przewodniczący rady osiedla. - W środę mieszkańcy zaczęli podpisywać umowy na dostawę wody od 1 września.
W nadesłanym stanowisku czytamy, iż: „Komitet obywatelski informuje, że prezydent nadal wypiera się, iż miasto jest właścicielem istniejącej sieci wodociągowej na osiedlu Łęgnowo-Wieś, mimo dostarczonych przez mieszkańców kolejnych dokumentów, potwierdzających ten fakt. Mieszkańcy są zdecydowani dowieść tego przed sądem”.
Szukamy właściciela
- Wyjaśniamy sprawę własności sieci - mówi Grażyna Ciemniak, wiceprezydent Bydgoszczy. - Dostaliśmy z Solca Kujawskiego dokumentację techniczną inwestycji z lat 60. Szukamy też w Archiwum Państwowym. Najważniejsze, że mieszkańcy będą mieli zapewnione dostawy wody.
Inwestorem sieci w Łęgnowie było Prezydium Powiatowej Rady Narodowej, a budowę finansował ówczesny Zachem. Po zbudowaniu wodociąg miał zostać przejęty przez gromadzką radę narodową. Być może sąd będzie musiał stwierdzić, kto dziś jest jej sukcesorem, a w praktyce - właścicielem wodociągu w Łęgnowie. Przypomnijmy, że mieszkańcy nie chcą zostać przyłączeni do tzw. nowego wodociągu, a korzystać z dotychczasowego. Powinien on według nich zostać spięty z nowym, tym bardziej że jest w dobrym stanie i zapewnia niezakłócone dostawy wody. Gdyby tak się nie stało, koszty przyłączy do nowego bydgoski MWiK wycenił na ok. 5-7 tys. złotych.

Niebezpieczna Toruńska

Sprawa wody nie jest jedynym zmartwieniem mieszkańców Łęgnowa. - Po trzech latach od tragicznego wypadku na ulicy Toruńskiej, nadal nic się nie dzieje - pisze nasz Czytelnik z Łęgnowa. - Atrapa chodników, brak barierek, niebezpieczne drzewa i samochody nagminnie łamiące ograniczenie prędkości do 40 kilometrów na godzinę. Jak rozumiem, czekamy na kolejny wypadek, żeby podjęto działania?
Problem jest doskonale znany radzie osiedla. - Otrzymaliśmy już odpowiedź od prezydenta Rafała Bruskiego, że do końca 2016 roku na remont tego odcinka Toruńskiej pieniędzy nie będzie - mówi Stanisław Garstka. - Ratujemy się, jak możemy, współpracując z drogowcami i budując chodniki tymczasowe.
Do wykonania zostało ok. 80 metrów ostatniego utwardzonego pobocza, jak nazywane jest to rozwiązanie. Asfalt powinien położony zostać do końca października. Na kompleksowe rozwiązanie przyjdzie poczekać kilka lat.