Do zdarzenia doszło w sobotę (25 maja) w Nakle nad Notecią. Krótko przed godz. 12 dyżurny nakielskiej policji otrzymał informację, że na jednej ze stacji paliw kierowca volkswagena passata uderzył stojący przy dystrybutorze pojazd, po czym odjechał.
- Przejeżdżający nieopodal kierowca, widząc całą sytuację, powiadomił policję i ruszył w pościg za sprawcą zdarzenia. Po przejechaniu kilku kilometrów ujął kierowcę volkswagena - informuje podkom. Justyna Andrzejewska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Nakle nad Notecią.
47-latek był tak pijany, że ledwo trzymał się na nogach. - Badanie alkomatem wykazało, że mieszkaniec gminy Sadki miał w organizmie prawie 3,5 promila alkoholu. Na dodatek w ogóle nie miał uprawnień do kierowania pojazdami - słyszymy.
Za jazdę po pijanemu, spowodowanie zdarzenia drogowego oraz jazdę bez wymaganych uprawnień poniesie konsekwencje prawne.
- Na słowa uznania zasługuje postawa kierowcy, który widząc całe zdarzenie natychmiast zadziałał, uniemożliwiając kierowcy dalszą jazdę - podkreślają policjanci.
Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?
