https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna, któremu Cocomo wystawiło ogromny rachunek, musi zapłacić. Nie było oszustwa?

Wojciech Mąka
Cocomo zniknęło  z bydgoskiego Starego Rynku
Cocomo zniknęło z bydgoskiego Starego Rynku Tomasz Czachorowski
Śledztwo w sprawie domniemanego wyłudzenia tysięcy złotych w klubie go-go na Starym Rynku zostało umorzone. Klient był wesoły i sam wydawał pieniądze.

To była sprawa, która w marcu wstrząsnęła prawie całą Polską. Do prokuratur zaczęły trafiać doniesienia o popełnieniu przestępstwa w klubach sieci Cocomo krakowskiej firmy Event. Mężczyźni, klienci lokali, rano budzili się z astronomicznymi rachunkami za drinki.

- 6 marca obchodziłem urodziny - opowiada 25-letni Adrian Z., klient bydgoskiego Cocomo na Starym Rynku. - Po wejściu oddałem plecak do szatni. Zamówiłem piwo. Po chwili podeszła do stolika dziewczyna w bikini, z którą rozmawiałem. Gdy dostałem piwo, pamiętam tylko, że wypiłem dwa, może trzy łyki...
[break]
Adrian Z. obudził się następnego dnia ok. 14.30. - Byłem w dużym szoku, kiedy zobaczyłem, że leżę we własnym łóżku - mówi. - Na stole zobaczyłem dwie faktury VAT wraz z informacją o zaciągnięciu długu w tym klubie na kwoty 4.999 i 2.499 zł, do spłaty w ciągu siedmiu dni.

Z jego konta bankowego zniknęło także 6 tys. zł - to był kredyt przyznany mu dzień wcześniej przez bank. Klient klubu jest pewien, że do piwa czegoś mu dosypano... Zgłosił sprawę policji. - Do piątku łudziłem się, iż ta sprawa znajdzie swój szczęśliwy finał, jednak dostałem list z prokuratury o umorzeniu śledztwa... - mówi załamany Adrian Z.

Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP podkreśla: - Policjanci badając sprawę nie stwierdzili oszustwa.

Sprawdzono m.in. zapis monitoringu w klubie. Nie wynika z niego, żeby ktoś Adriana Z. zmuszał do wypłaty pieniędzy. Na nagraniach widać, że był rozbawiony, sam wyjmował kartę płatniczą, wpisywał kod PIN, sam chował kartę do kieszeni...

- W Bydgoszczy były dwa takie zawiadomienia - mówi prokurator Ewa Olszewska z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz Południe. Drugie śledztwo wciąż trwa.
- Minęły trzy miesiące, muszę oddać te pieniądze, bo co jeszcze mogę zrobić...? - pyta bezradnie klient klubu.

- Zawsze przysługuje prawo do złożenia zażalenia na decyzję o umorzeniu postępowania - mówi Jan Bednarek, rzecznik bydgoskiej Prokuratury Okręgowej.
Tymczasem Cocomo zniknęło z bydgoskiego Starego Rynku. Kluby tej sieci działają jednak w kilku miastach Polski, m.in. w Toruniu.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
Po tabletce gwałtu raczej mogło mu być wesoło i sam wykonywał wszystkie polecenia , płacił i było fajnie a to że cocomo wszystko nagrywa to właśnie po to żeby później przedstawić policji a jeżeli klient nie zgłosi sprawy na policję to w przyszłości można to nagranie pokazać małżonce poszkodowanego ;) i znowu zarobić taki to już oszust z tego łysego celebryty .
w
wybe
Trzeba było iść na spacer na pobliską Wyspę Młyńską wyszłoby taniej !
a
asia
z tego co wiem to w bydgoszczy jest cocomo :P weryfikujcie info :) kluby się mają dobrze i prosperują - to chyba coś znaczy :)
b
bartek n
postkomunistyczny haj - lajf!!!!
b
bydgoszczanin
no ja taxi to nie mam ale wiem ze tam pewne osoby d*** daja - full service
G
Gość
.........
b
bydgoszczak
oj tam oj tam- za luksusy trzeba placic- to mowil juz Gomulka.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski