To była sprawa, która w marcu wstrząsnęła prawie całą Polską. Do prokuratur zaczęły trafiać doniesienia o popełnieniu przestępstwa w klubach sieci Cocomo krakowskiej firmy Event. Mężczyźni, klienci lokali, rano budzili się z astronomicznymi rachunkami za drinki.
- 6 marca obchodziłem urodziny - opowiada 25-letni Adrian Z., klient bydgoskiego Cocomo na Starym Rynku. - Po wejściu oddałem plecak do szatni. Zamówiłem piwo. Po chwili podeszła do stolika dziewczyna w bikini, z którą rozmawiałem. Gdy dostałem piwo, pamiętam tylko, że wypiłem dwa, może trzy łyki...
[break]
Adrian Z. obudził się następnego dnia ok. 14.30. - Byłem w dużym szoku, kiedy zobaczyłem, że leżę we własnym łóżku - mówi. - Na stole zobaczyłem dwie faktury VAT wraz z informacją o zaciągnięciu długu w tym klubie na kwoty 4.999 i 2.499 zł, do spłaty w ciągu siedmiu dni.
Z jego konta bankowego zniknęło także 6 tys. zł - to był kredyt przyznany mu dzień wcześniej przez bank. Klient klubu jest pewien, że do piwa czegoś mu dosypano... Zgłosił sprawę policji. - Do piątku łudziłem się, iż ta sprawa znajdzie swój szczęśliwy finał, jednak dostałem list z prokuratury o umorzeniu śledztwa... - mówi załamany Adrian Z.
Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP podkreśla: - Policjanci badając sprawę nie stwierdzili oszustwa.
Sprawdzono m.in. zapis monitoringu w klubie. Nie wynika z niego, żeby ktoś Adriana Z. zmuszał do wypłaty pieniędzy. Na nagraniach widać, że był rozbawiony, sam wyjmował kartę płatniczą, wpisywał kod PIN, sam chował kartę do kieszeni...
- W Bydgoszczy były dwa takie zawiadomienia - mówi prokurator Ewa Olszewska z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz Południe. Drugie śledztwo wciąż trwa.
- Minęły trzy miesiące, muszę oddać te pieniądze, bo co jeszcze mogę zrobić...? - pyta bezradnie klient klubu.
- Zawsze przysługuje prawo do złożenia zażalenia na decyzję o umorzeniu postępowania - mówi Jan Bednarek, rzecznik bydgoskiej Prokuratury Okręgowej.
Tymczasem Cocomo zniknęło z bydgoskiego Starego Rynku. Kluby tej sieci działają jednak w kilku miastach Polski, m.in. w Toruniu.