Ministerstwo Turystyki Arabii Saudyjskiej i 35-letni Argentyńczyk zawarli porozumienie PR, na mocy którego Leo otrzyma 25 mln dolarów w ciągu trzech lat – powiadomił „The New York Times”.
„Nie mogłem odwołać tej podróży”
Na początku maja w Paris Saint-Germain wybuchła afera – za sprawą Messiego, który bez zgody klubu wyjechał odpocząć do Arabii Saudyjskiej. Paryżanie zawiesili Argentyńczyka na dwa tygodnie, ale po publicznych przeprosinach sankcje zostały zniesione.

W oświadczeniu mistrza świata padło wtedy zdanie: „Nie mogłem odwołać tej podróży”.
„The New York Times” odkrył, co kryło się za tym niestandardowym sformułowaniam piłkarza. Redakcja weszła w posiadanie tajnej umowy, obowiązującej od 1 stycznia 2021 roku i podpisanej przez Leo i jego brat Rodrigo, reprezentującego interesy biznesowe piłkarza, na mocy której zawodnik ma chwalić Arabię Saudyjską.

Zdjęcia oznaczone specjalnym hashtagiem ministerstwa
Mowa o udziale w działalności komercyjnej, wpisach na portalach społecznościowych (Instagram Leo ma obecnie 473 mln subskrybentów) oraz płatnych wakacjach w Arabii Saudyjskiej, które Leo musi spędzić z rodziną. Messi musi udostępniać zdjęcia ze swoich podróży i oznaczać je zatwierdzonym przez ministerstwo hashtagiem.

9 maja 2022 roku na Instagramie Messiego pojawił się pierwszy post z Arabii Saudyjskiej. Uważa się, że to zapoczątkowało współpracę między piłkarzem a saudyjskim ministerstwem turystyki, a ta wizyta przyniosła Leo około 2 milionów dolarów.
Za co Arabia Saudyjska opłaca Messiego?

„The New York Times” opublikował niektóre punkty porozumienia:
- Około 2 miliony dolarów Messi otrzymuje za jeden urlop w Arabii Saudyjskiej trwający 5 dni w roku – lub dwa wyjazdy po 3 dni każdy. Koszty podróży i pięciogwiazdkowych hoteli pokrywa rząd Arabii Saudyjskiej – umowa obejmowała samego Messiego i maksymalnie 20 osób z jego otoczenia.
- Messi dostaje kolejne 2 miliony dolarów na promocję Arabii Saudyjskiej w mediach społecznościowych – 10 postów rocznie, które muszą być publikowane oddzielnie od ogłoszeń wakacyjnych w królestwie.
- Te same władze saudyjskie w wysokości 2 milionów dolarów płacą Leo za udział w corocznej państwowej kampanii turystycznej.
- Kolejne 2 miliony dolarów na cele charytatywne i wystąpienia publiczne.
- Istnieje również w umowie gracza i królestwa klauzula zabraniająca Messiemu mówienia czegokolwiek, co mogłoby zaszkodzić reputacji kraju i jego przywódców, którzy są krytykowani za łamanie praw człowieka, złe traktowanie kobiet i inne autorytarne działania.
„Najgłębsze ubolewanie” z powodu nieobecności
Messi rzetelnie wywiązuje się ze swoich obowiązków, ale czasami okoliczności na przeszkodzie stają nieprzewidziane okoliczności.
W lutym 2021 roku, kilka tygodni po podpisaniu kontraktu, Messi napisał list do saudyjskiego ministra turystyki, w którym przeprosił za niemożność przybycia na planowaną wizytę. W liście tym Argentyńczyk zwrócił się do Ahmeda Al-Khateba „Wasza Ekscelencjo” i wyraził „najgłębsze ubolewanie” z powodu swojej nieobecności.

Messi grał wtedy w Barcelonie. Napisał, że jako sportowiec ma obowiązki, których nie można ignorować. Mowa o meczu ligowym z Betisem Sewilla, a po nim spotkaniu o Puchar Hiszpanii.
Czy Messi nie sprzedał się za tanio?
Raiko Garcia Cabrera, były piłkarz, który zorganizował spotkanie przedstawicieli Arabii Saudyjskiej z Messim, zdziwił się, że Argentyńczyk nie poprosił władz królestwa o kwoty porównywalne z pensjami Cristiano Ronaldo i Karima Benzemy – były zawodnik tłumaczył to tym, że Leo wierzy w Arabię Saudyjską i jej wizję.
Messi nie zmienił zdania nawet po tym, jak zwróciły się do niego rodziny saudyjskich dysydentów, które odradzały współpracę z królestwem. W liście otwartym napisały do Lionela: „Reżim saudyjski chce cię wykorzystać do prania swojej reputacji”.

Oskarżenia te zostały odrzucone przez same władze Arabii Saudyjskiej, a Messi w ogóle nie zareagował na apel.
Zamiast tego Argentyńczyk nadal podziwiał piękno bliskowschodniego kraju.
