https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Melpomenę z warkoczami ciągle między bajki włożyć?

Katarzyna Kabacińska
Po październikowej premierze „Krzesiwa”, zrealizowanej siłami zespołu kierowanego przez długoletniego dyrektora „Baja Pomorskiego”, prasa doniosła o powstaniu Bydgoskiego Teatru Lalek. O losach sceny& bez sceny z jej pomysłodawcą CZESŁAWEM SIEŃKĄ rozmawia Katarzyna Kabacińska.

Po październikowej premierze „Krzesiwa”, zrealizowanej siłami zespołu kierowanego przez długoletniego dyrektora „Baja Pomorskiego”, prasa doniosła o powstaniu Bydgoskiego Teatru Lalek. O losach sceny... bez sceny z jej pomysłodawcą **CZESŁAWEM SIEŃKĄ rozmawia Katarzyna Kabacińska.**

<!** Image 2 align=right alt="Image 137317" sub="Tak wyglądały przygotowania do premiery „Krzesiwa” / Fot. Dariusz Bloch">Na występ każdego teatru dla dzieci, który zawita do Bydgoszczy przychodzą tłumy. Stacjonarna scena to chyba trafiona inicjatywa?

Potrzeby powołania w Bydgoszczy teatru dla dzieci nie sposób podważyć, tak jest oczywista. To chyba jedyne w Polsce miasto tej wielkości, które nie ma takiej zinstytucjonalizowanej sceny! A w teatralnej edukacji dzieci najważniejsza jest systematyczność, czego nie zagwarantują najlepsze nawet objazdowe występy. Dlatego tak ważna jest stała oferta na profesjonalnym poziomie.

Przed nowo powołanym Bydgoskim Teatrem Lalek stoi więc ogromne wyzwanie, tym bardziej, że nie ma nawet siedziby!

Mówienie o powołaniu Bydgoskiego Teatru Lalek jest nieco na wyrost. Jak dotąd zrealizowaliśmy spektakl wg baśni Andersena „Krzesiwo”, ale to było działanie w ramach - wspólnego z Wojewódzkim Ośrodkiem Kultury i Sztuki - programu „Kampania wyobraźni”. Dzięki temu udało się skompletować siedmioosobowy zespół zapaleńców i jednocześnie profesjonalistów, z którym - korzystając z gościnności miejskich wodociągów - cały czas odbywamy próby. Nie chcę tego wszystkiego zmarnować, bo to nie pierwsze moje podejście do uruchomienia w Bydgoszczy teatru dla dzieci, ale nigdy jeszcze nie zaszedłem tak daleko... Kolejnym krokiem będzie założenie stowarzyszenia na rzecz otwarcia teatru. Trzeba działać stopniowo i rozważnie, bo jako realista wiem, że w mieście jest wiele potrzeb i inicjatyw wymagających wsparcia.

<!** reklama>Ale przygotowujecie podobno kolejny spektakl?

Oczywiście, bo dzieci na to czekają! Pracujemy nad przedstawieniem „Ach ta Mysia”, które chcemy wystawić jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Niech to będzie taki teatralny prezent pod choinkę dla najmłodszych bydgoszczan.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski