- Cieszymy się, że przy okazji 700-lecia miasta możemy być gospodarzem finału Pucharu Polski kobiet i mężczyzn. Lublin ma wielkie tradycje w piłce ręcznej i te zawody są dla nas bardzo ważne – mówi Artur Szymczyk, zastępca prezydenta miasta ds. inwestycji i rozwoju.
Mecze rozegrane zostaną 20 maja (finał kobiet, godz. 17.45) i 21 maja (finał mężczyzn, godz. 18.45). Oba spotkania pokaże TVP Sport i Związek Piłki Ręcznej w Polsce jest blisko porozumienia z publicznym nadawcą w sprawie pokazywania w przyszłym sezonie meczów superligi kobiet (po rezygnacji Polsatu w tym sezonie żadna stacja telewizyjna nie transmituje spotkań ligowych piłkarek ręcznych).
- W tym roku mecze finałowe rozgrywane są w zmienionej formule. Zamiast turnieju Final Four będą tylko mecze finałowe. Lublina ma ogromne tradycje, szczególnie w piłce ręcznej kobiet, ale i męski szczypiorniak jest od lat zakorzeniony w tym mieście – twierdzi Henryk Szczepański, wiceprezes ZPRP.
Niestety, w finałach nie zobaczymy drużyn z naszego regionu. Szczypiornistki MKS Selgros Lublin przegrały półfinałową rywalizację ze Startem Elbląg, a Azoty Puławy w ćwierćfinale nie sprostały Orlen Wiśle Płock.
Wiemy już, że w finale kobiet, oprócz wspomnianego Startu Elbląg zagra Zagłębie Lubin. Natomiast finalistów Pucharu Polski mężczyzn poznamy dopiero 10 maja. Po wysokich zwycięstwach w pierwszych meczach półfinałowych blisko awansu są Vive Tauron Kielce i Orlen Wisła Płock.
Sprzedaż biletów na mecze w hali Globus prowadzona będzie poprzez serwis ebilet.pl. Wejściówki na jeden mecz będą kosztować 30 zł (normalna) i 15 zł (ulgowa), a karnety na oba spotkania odpowiednio 50 zł i 20 zł.
