Mecz jesieni, czyli derby Olimpia - Zawisza

W Grudziądzu są niezadowoleni, że wojewoda zakazała przyjazdu kibiców Zawiszy, na Gdańskiej nie mogą być zadowoleni z gry i wyników piłkarzy.

W ostatnich sześciu meczach tylko sześć punktów i jedno zwycięstwo. Z tego powodu w czwartek z zespołem spotkał się właściciel Radosław Osuch. Czy był to „opieprz”, rozmowa motywacyjna, czy próba zrozumienia problemów wewnątrz drużyny? Nie wiadomo. Dziś po południu będziemy mieli szansę poznać może częściowo, jak zareagowali podopieczni Jurija Szatałowa.

Szkoleniowcowi bydgoskiego zespołu zestawienie optymalnego składu komplikują kontuzje zawodników. Do ofensywnych Daniela Mąki i Jakuba Wójcickiego dołączył w tym tygodniu stoper Krzysztof Hrymowicz. Co prawda w tym sezonie I-ligowym zagrał tylko w jednym meczu (pozostałe w rezerwach), ale zawsze był jakąś alternatywą w awaryjnej sytuacji.<!** reklama>

W zespole gospodarzy zabraknie Marcina Kokoszki i Grzegorza Gebauera, którzy kontuzjowani są już od dłuższego czasu, za to szybciej niż się spodziewano wrócił do treningów Robert Szczot.

Gospodarze są pozytywnie nastawieni do dzisiejszego meczu. „Kopa” dało im szczęśliwe, bo szczęśliwe, ale zwycięstwo w Gdyni z Arką (po błędzie bramkarza w przedostatniej minucie).

- Tylko seria buduje zespół i do tego będziemy zawsze dążyć - przekonuje Tomasz Asensky, pierwszy trener Olimpii. - Morale drużyny po wygranej w Gdyni wzrosły, stąd optymistycznie spoglądam na to, jak zaprezentujemy się w sobotę.

Ale Hubert Kościukiewicz, drugi trener Olimpii, przestrzega, że...

- Zawisza nie przyjedzie się bronić. W jego szeregach jest wielu doświadczonych zawodników, o dużej sile ofensywnej. Na początku mogą to być szachy. Do tej pory wszystkie derby tutaj, które pamiętam, kończyły się jedną bramką różnicy.

Mimo spotkania w środę w Bydgoszczy z udziałem wojewody Ewy Mes, prezydenta Grudziądza Roberta Malinowskiego, prezesa Olimpii Jacka Bojarowskiego oraz przedstawicieli komendy wojewódzkiej policji zakaz dla kibiców Zawiszy został utrzymany.