Liczba stołków musi się zgadzać. Przyglądając się pracy posłów - nie tylko z naszego podwórka - mam jedną refleksję. Polska z pewnością nie ucierpiałaby, gdyby liczbę parlamentarzystów ograniczyć o połowę.
Ton pracy Sejmowi nadaje kilkudziesięciu posłów. Aktywnych jest może połowa. Reszta przypomina maszynki do głosowania. Patrzą na wytyczne sformułowane przez partyjnych bossów i naciskają guziki zgodnie z ich życzeniami. Droga to zabawa na koszt podatnika.