https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Martwy przepis w grze biurowej

Jarosław Reszka
Wizyty w urzędach przekonują mnie, że urzędnikom najsprawniej i najszybciej przychodzi parzenie aromatycznej kawy. Znacznie gorzej jest z przejmowaniem odpowiedzialności - stąd wzięła się popularność gry zwanej ping-pongiem biurowym.

Biurowy pingpongista ćwiczy umiejętność odbijania piłeczki do gracza przy innym biurku. By nie wracała zbyt szybko, piłeczkę należy lobować i mocno podkręcać. Mistrzowie tej gry potrafią tak manewrować paletką, że piłeczka ginie między biurkami. O wydatki związane z zakupem utraconych piłeczek mistrz martwić się nie musiał. Zazwyczaj pokrywał je inicjator gry, czyli podrzucający piłeczkę petent, rzadziej - pingpongowa federacja, zwana administracją, którą wszyscy utrzymujemy.

Od pewnego czasu w lidze ping-ponga biurowego obowiązuje nowy przepis. Nakłada osobistą, finansową odpowiedzialność na graczy, którzy ewidentnie zepsują zagrywkę. Przepis miał spowodować, że wymiany piłeczki staną się krótsze, zaangażowanie graczy większe, a mecze nie będą kończyć się wynikiem nierozstrzygniętym. Niestety, litera tego prawa jest martwa.

Trenerzy pingpongistów i obserwatorzy meczów z ramienia federacji przymykają oko na spartaczone zagrywki - głównie dlatego, że boją się rykoszetu. Piłeczka w biurowym ping-pongu czasem waży więcej niż piłka lekarska. Sami pingpongiści zaś, zamiast grać szybko, wolą zwalniać i kręcić, bo wtedy trudniej ich złapać na szkolnym błędzie.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
joker
wow...mistrzowskie zagranie tzw. tematem zastępczym, szkoda że serwujący nadal gra w latach 90-tych a realia gry się nieco zmieniły...ale mimo tego gratuluję tekstu o niczym:D
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski