Obywatele RP zostali wyniesieni przez policjantów z ronda de Gaulle'a w Warszawie wraz z ich wielkim transparentem napisem: "KonsTYtucJA".
Zdaniem mundurowych i MSWiA chodziło o względy bezpieczeństwa, jednak Obywatele RP informują, że nie zamierzali blokować Marszu Niepodległości.
W związku z interwencją policji wobec pokojowo protestujących obywateli, przy zadziwiająco znikomej reakcji na hasła nienawistne w trakcie Marszu Niepodległości, Obywatele RP składają zawiadomienie do prokuratury - w sprawie interwencji policji wobec Obywateli RP i niedopełnienia obowiązków przez Rafała Trzaskowskiego, który, wbrew zapowiedziom, nie rozwiązał marszu nacjonalistów. Będziemy również domagać się wyjaśnienia od władz miasta st. Warszawa i zwrócimy się o interwencję Rzecznika Praw Obywatelskich" - czytamy w przesłanym Onetowi oświadczeniu.
Zdaniem Obywateli RP:
- manifestacja nie stwarzała żadnego zagrożenia,
- nie zakłócała przebiegu Marszu Niepodległości.
Policja i MSWiA mają jednak odmienne stanowisko.
"Na trasie Marszu Niepodległości zostało rozwiązane zgromadzenie spontaniczne na rondzie De Gaulle'a, gdyż jego przebieg powodował zagrożenie bezpieczeństwa. Jak poinformowała policja, funkcjonariusze wielokrotnie zwracali się do organizatora zgromadzenia o opuszczenie ronda. Na miejscu działał m.in. zespół antykonfliktowy" - czytamy w komunikacie MSWiA.
Jak podaje policja na łamach Onetu osoby, które zostały usunięte z trasy Marszu muszą liczyć się z prowadzonymi wobec nich czynnościami za naruszenie przepisów o zgromadzeniach.
Źródło: Onet.pl.
