5 z 11
Niemal dokładnie rok temu cała Polska trzymała kciuki za...
fot. Z archiwum K. i K. Fabiańskich

Niemal dokładnie rok temu cała Polska trzymała kciuki za Katarzynę i Krzysztofa Fabiańskich z Kruszwicy, którzy brali udział w reaktywowanym telewizyjnym hicie: „Czar par”. [/b]W grudniu zeszłego roku, w finale, po tygodniach zmagań, właśnie dzięki głosom telewidzów, którzy bardzo ich polubili, zgarnęli główną wygraną – 300 tysięcy złotych (minus podatek). Na początek sprawdzamy, czy – po emocjach, nie tylko tych pozytywnych – jakie towarzyszyły nagraniom kolejnych odcinków – dalej są parą. Uff, kolejna rocznica za nimi. A co nowego?

6 z 11
- Od tamtego pamiętnego piątku, 13., właściwie niewiele się...
fot. Z archiwum K. i K. Fabiańskich

- Od tamtego pamiętnego piątku, 13., właściwie niewiele się w naszym życiu zmieniło: pracujemy tam, gdzie pracowaliśmy (ona jest urzędniczką, on policjantem), przyjaciół mamy tych samych, córkę nadal jedną, choć – i to może być elektryzująca wiadomość – nasza rodzina niebawem się powiększy… Będziemy mieli kotka. Zamieszka z nami w nowym domu.
Bo na to właśnie poszły wygrane pieniądze. Miały być na wielką, rodzinną, wakacyjną podróż na Zanzibar (było już nawet zaproszenie od innych uczestników programu, pary, która się tam przeniosła na stałe), ale nastały czasy pandemii. Miało być więc na mieszkanie, takie, które się kupuje, po to, by wynająć studentom, a później mieć jako zabezpieczenie dla dorastającej córki. Ale studenci uczą się zdalnie. - Zdecydowaliśmy więc, że rozpoczniemy budowę domu, tym razem takiego wymarzonego. Większego niż mieliśmy. To też będzie forma zabezpieczenia dla córki – mówi Katarzyna Fabiańska. Z popularności, która dla pary jest czymś nowym, ale nie męczącym, małżeństwo chce zrobić użytek. - Już kiedy zakładałam moją suknię na finałowy odcinek, wiedziałam, że jest idealna, by przekazać ją na charytatywną aukcję. Miałam ja na sobie tylko raz, od razu po finale trafiła do pralni, teraz wisi i czeka, może na swój moment. Już niedługo.

7 z 11
Tadeusz Seibert wyssał muzykę z mlekiem matki, nauczycielki...
fot. Z archiwum T. Seibera

Tadeusz Seibert wyssał muzykę z mlekiem matki, nauczycielki śpiewu. Skończył Akademię Muzyczną w Bydgoszczy, koncertuje i sam uczy – w autorskiej szkole wokalnej. Ma 28 lat. Debiutował jako dziecko, w programie „Od przedszkola do Opola” (potem śpiewał w chórku tego programu), wystąpił w „Szansie na sukces” (TVP), ale i innych telewizyjnych konkursach wokalnych. Rozgłos przyniósł mu udział w X edycji programu „The Voice of Poland”. Właśnie pracuje nad swoją debiutancka płytą.
Do talent show nie poszedł po to, by ktoś (publiczność czy członkowie jury) powiedział mu, że umie śpiewać. To wiedział. Poszedł, by zaistnieć na scenie.

8 z 11
- Długo przekonywałem się do tego, by wziąć udział w...
fot. Z archiwum T. Seibera

- Długo przekonywałem się do tego, by wziąć udział w programie – nastrajałem się psychicznie do uderzeniowej dawki wrażeń. Telewizyjne show to duże emocje, na co trzeba być przygotowanym. Trzeba też pamiętać, że nie wszystko jest takie, jakim widzimy to na ekranach telewizorów: nie wszystko zależy od samych uczestników, a sztuka nie jest wymierna, nie da się ocenić występów kolejnych uczestników według tej samej linijki. Program sprawił, że jestem kojarzony, może: rozpoznawalny. Każdy artysta o to walczy, bo przecież żeby żyć z robienia tego, co się kocha, trzeba mieć odbiorców. Dla mnie ważne było to, by zgromadzić wokół siebie ludzi, którzy nie zapomną o mnie, kiedy kamery zostaną wyłączone. I to się udało. Oczywiście moje artystyczne plany na 2020 rok zrewidowała pandemia, ale niektóre przedsięwzięcia na szczęście udało się zrealizować. Koncertuję. Ostatnio byłem w Bydgoszczy. Przygotowywaliśmy w Filharmonii Pomorskiej świąteczny koncert transmitowany na żywo online „Kolęda Nocka”. Dalej pracuję z młodymi muzykami, ucząc śpiewu w mojej autorskiej szkole, choć - z uwagi na ogrom obowiązków i przeprowadzkę do Warszawy – już nie w Człuchowie i Bydgoszczy, ale daję lekcję w moim rodzinnym Malborku i w Warszawie.

Pozostały jeszcze 2 zdjęcia.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Takim autem jeździ Tomasz Fornal. "Najpiękniejszy samochód na świecie" - zdjęcia

Takim autem jeździ Tomasz Fornal. "Najpiękniejszy samochód na świecie" - zdjęcia

Matury w ciągu ostatnich 25 lat w Bydgoszczy. Zobacz jak wyglądały - stare zdjęcia

Matury w ciągu ostatnich 25 lat w Bydgoszczy. Zobacz jak wyglądały - stare zdjęcia

Zmiana w tablicach życia GUS - nowe emerytury będą niższe. Sprawdź, kogo to dotyczy

Zmiana w tablicach życia GUS - nowe emerytury będą niższe. Sprawdź, kogo to dotyczy

Zobacz również

Takim autem jeździ Tomasz Fornal. "Najpiękniejszy samochód na świecie" - zdjęcia

Takim autem jeździ Tomasz Fornal. "Najpiękniejszy samochód na świecie" - zdjęcia

Najlepsza i najgorsza kiełbasa na grilla. O tym pamiętaj podczas kupowania kiełbasy

Najlepsza i najgorsza kiełbasa na grilla. O tym pamiętaj podczas kupowania kiełbasy