Markety w stanie strajku

W Tesco szykują się zwolnienia i kolejki jak za czasów głębokiej komuny, a w markecie Obi przygotowują się do akcji strajkowej. W obu przypadkach związki zawodowe nie dogadały się z zarządami firm. 

Rozmowy ostatniej szansy zakończyły się fiaskiem. „Solidarność’80” negocjował z zarządami Obi Superhobby i Tesco Polska. W tej drugiej firmie szykują się zwolnienia grupowe, a zarządzający Obi nie reagują na wysuwane przez związkowców już od ponad roku postulaty m.in. podwyżek płac dla najmniej zarabiających osób.

<!** reklama>

Najpierw powiedzą pracownikom

W Bydgoszczy są trzy sklepy działające pod marką Tesco - supermarket przy Toruńskiej, sklep w galerii „Drukarnia” i przy Gajowej na osiedlu Leśnym. Pracuje w nich ok. 200 ludzi.

- W Tesco w „Drukarni” nie można robić normalnie zakupów. - opowiada Czytelniczka. - Są dwie kasy automatyczne, z którymi starsze osoby nie dają sobie rady. Dwie kasjerki w dwóch kolejnych kasach nie rozwiązują problemu, mimo że pracują za pięciu...

Patryk Kosela z Komisji Krajowej „Solidarności’80” nie owija w bawełnę. - Trudno sobie wyobrazić, jak będą funkcjonowały sklepy Tesco po przewidywanej redukcji zatrudnienia - mówi. - Klienci powinni zacząć się liczyć z powstawaniem olbrzymich kolejek przy kasach.

Tesco Polska planuje zwolnienie w skali kraju 980 osób. Ilu bydgoskich pracowników może się z tym liczyć - oficjalnie nie wiadomo.

- Jest jeszcze za wcześnie by mówić o szczegółach procesu w poszczególnych miastach - powiedział „Expressowi” Jakub Jaremko z biura prasowego Tesco Polska. - Wszystko to będziemy przekazywać w pierwszej kolejności naszym pracownikom, jeszcze w tym tygodniu. Kiedy to zrobimy, oczywiście prześlę informacje odnośnie ewentualnych, podkreślam, ewentualnych zmian w regionie.

1600 produktów na godzinę

Związkowcy szacują, że w samej Bydgoszczy liczba zwolnionych może sięgnąć nawet 30 osób. Tesco Polska zapewnia, że zwalnianym będą proponowane inne posady.

Tymczasem już teraz gołym okiem widać, że w kasach Tesco brakuje ludzi. Firma wprowadziła więc tzw. multiskilling - jeśli przy kasach zaczynają się tworzyć kolejki, wzywa się na pomoc pracowników działów. Firma wprowadziła też zasadę obowiązkowego zeskanowania określonej liczby produktów - kasjer musi skasować 1600 towarów w ciągu godziny.

„Solidarność’80” twardo zapowiada, że nie podpisze porozumienia pozwalającego na zwolnienia grupowe. W Tesco zawiązano już Między związkowy Komitet Protestacyjny składających się ze wszystkich związków zawodowych działających w sieci. Komitet ma zacząć akcje protestacyjne - kiedy i jakie, jeszcze nie wiadomo.

W Obi będzie ostrzegawczy

Związkowcy z sieci marketów budowlanych Obi także szykują się do strajków. Kosela mówi: - Obi wypracowuje olbrzymie zyski, a mimo to, od ponad roku nie reaguje na nasze postulaty podwyższenia pensji pracownikom zarabiającym najmniej.

Negocjacje związkowców z zarządem Obi zakończyły się 14 maja. Porozumienia nie osiągnięto.

- Podpisano protokół rozbieżności - mówi Kosela. - „Solidarność’80” wystąpiła o wyznaczenie mediatora.

Związkowcy chcą, żeby pensje podnieść o 300 złotych głównie tym, którzy pracują na stanowiskach doradcy klienta. W skali kraju to 800 osób, w Bydgoszczy - ok. 20. Wynagrodzenia pozostałych pracowników miałyby pozostać bez zmian. Obecny system premiowania w Obi zakłada możliwość przyznawania 200-złotowych nagród, ale - zdaniem pracowników - system jest nierealny i w praktyce mało kto takie nagrody dostaje.

Kiedy w Obi zaczną się strajki, nie wiadomo. Na razie mają to być ostrzegawcze przerwy w pracy.

- Oczywiście, jak najbardziej popieramy akcje w obu sieciach i będziemy im towarzyszyć - zapowiedział wczoraj Jan Dopierała, szef Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w bydgoskim Realu.