Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marika Popowicz-Drapała: Sport jest piękny

Redakcja
Marika Popowicz-Drapała znów tryska humorem
Marika Popowicz-Drapała znów tryska humorem Tymon Markowski
Troje lekkoatletów Zawiszy wystąpiło w Memoriale Kamili Skolimowskiej w Warszawie. Najbardziej cieszy powrót do zdrowia i wysokiej formy sprinterki Mariki Popowicz-Drapały.

Bydgoszczanka 9 sierpnia podczas Memoriału Janusza Kusocińskiego w Szczecinie doznała urazu, który początkowo diagnozowano jako powtórne zerwanie więzadła krzyżowego w prawym kolanie. Problemy zdrowotne wykluczyły podopieczną Jacka Lewandowskiego z udziału w mistrzostwach świata w Pekinie, choć w tym roku była w życiowej formie poprawiając rekordy życiowe w hali na 60 m - 7,31 i na stadionie 11,28. Na szczęście konsultacje w czterech ośrodkach w kraju wykluczyły wcześniejsze diagnozy.
- Mam zaburzoną biomechanikę kolana – mówiła Marika Popowicz-Drapała. - Do końca kariery będę musiała pamiętać o ćwiczeniach rehabilitacyjnych wzmacniających kolano. W pierwszym starcie moim największym rywalem będzie strach.
W Warszawie zmierzyła się z zdecydowanie szybciej biegającymi Jamajkami i Amerykankami. Podopieczna Jacka Lewandowskiego była 6. - 11,64 – najlepsza z Polek. Najszybszą sprinterką LOTTO Warszawskiego Memoriału Kamili Skolimowskiej okazała się Simone Facey – Jamajka pokonała 100 metrów w 11.30 i wyprzedziła na mecie Amerykankę Charondę Williams (11.33) i swoją rodaczkę Sherone Simpson (11.36).
Po biegu napisała na swoim profilu facebookowym
Końcówka lekkoatletycznego sezonu, a dla mnie znów debiut po perypetiach zdrowotnych. Sport jest piękny! 11,64 na Memoriale Kamili Skolimowskiej przy fantastycznych kibicach to satysfakcjonujący mnie wynik! Teraz mogę to głośno powiedzieć kolejny cel Igrzyska Wojskowe w Korei Południowej (1-10 października).
W Warszawie poniżej oczekiwań spisał się w biegu na 110 m ppł Dominik Bochenek 8. - 14,13. Z kolei Dariusz Kuć w biegu na 100 m zajął 4. miejsce w finale B.
Na starcie zabrakło Pawła Wojciechowskiego. Brązowy medalista mistrzostw świata w Pekinie w skoku o tyczce dwa dni wcześniej zajął 7. miejsce w Diamentowej Lidze w Brukseli (5,54).
- Paweł ostatnio miał cztery starty w ciągu dziewięciu dni – mówił Wiesław Czapiewski, trener klubowy. - Odczuwał skutki startów i jest lekko podziębiony. Nie chcieliśmy ryzykować kontuzji, w kontekście startu w Korei.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!