Marian Banaś w piątek rozpocznie bezpłatny urlop. Będzie na nim przebywał do czasu zakończenia kontroli jego oświadczeń majątkowych prowadzonej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Jeszcze przed swoim urlopem Banaś zdecydował o zwolnieniu dotychczasowych wiceprezesów NIK: Ewy Polkowskiej, Wojciecha Kutyły i Mieczysława Łuczaka.
Na ich miejsce chce powołać tylko jedną nową wiceprezes (choć w ustawie jest mowa o trzech) - Małgorzatę Motylow, która ma kierować NIK pod nieobecność Banasia. Nieoficjalnie mówi się, że dzięki temu Prawo i Sprawiedliwość nie straci wpływu na NIK.
Według ustaleń „Faktu” Małgorzata Motylow to długoletnia pracownica NIK, ale i bliska znajoma Marty Kaczyńskiej, bratanicy prezesa PiS. Motylow była jedną z nielicznych osób zaproszonych na ślub Kaczyńskiej, który odbył się w lipcu w 2018 roku.
Wnioski nowego szefa NIK opiniowała w czwartek sejmowa komisja Spraw Kontroli Państwowej. Nie wziął w niej udziału prezes Banaś, wysłał jedynie dyrektora generalnego, co ostro skrytykowała opozycja. - Mamy prawo wiedzieć, dlaczego szef NIK chce odwołania trzech wiceprezesów - mówił poseł PO Robert Kropiwnicki. - Dlaczego prezes Banaś chce dokonać rewolucji, pozbywając się trzech doświadczonych wiceprezesów, jaki jest powód odwoływania wiceprezesa, który się sprawdza - dopytywał Michał Szczerba (PO), dodając przy tym, że Banaś nawet nie miał okazji poznać się z wiceprezesami.
- Byłoby lepiej, gdyby prezes Banaś pojawił się na posiedzeniu - przyznał członek komisji Janusz Śniadek (PiS).
Czwartkowe posiedzenie zostało przerwane do godz. 17, po tym, gdy czterech posłów komisji było za odwołaniem wiceprezes Polkowskiej i tyle samo było przeciw, pojawiły się różne interpretacje prawne tego wyniku. Ostateczną decyzję podejmie marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Tymczasem w czwartek posłowie PO złożyli zawiadomienie do prokuratury dotyczące niskiej ceny wynajmu krakowskiej kamienicy Banasia. - Jesteśmy zmuszeni wyręczyć organy państwa i złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. (...) Gdyby normalny Polak tak rażąco wycenił wynajem swoich nieruchomości, miałby już 10 kontroli, domiar podatkowy i wreszcie postępowanie karno-skarbowe. Nic takiego nie słyszymy, żeby przytrafiło się Marianowi Banasiowi - mówił Mariusz Witczak z PO. Opozycja domaga się dymisji Banasia.
- Wątpliwości, które się pojawiły w ostatnim czasie, muszą być wyjaśnione. Odpowiednie instytucje państwowe takie działania wyjaśniające prowadzą. Nie ma żadnego powodu, żeby dzisiaj mówić o dymisji pana prezesa Banasia - ocenił wczoraj wicepremier Jarosław Gowin.
Przypomnijmy: „Superwizjer” TVN ujawnił, że Marian Banaś jest właścicielem kamienicy, w której można było wynajmować pokoje na godziny. Interesem zarządzali przestępcy. Banaś odpiera zarzuty. Trwa kontrola jego oświadczeń majątkowych.
