Marek Koźmiński, były reprezentacyjny piłkarz oraz wiceprezes PZPN-u ocenił wybory Michała Probierza. "Działa pod wpływem impulsu"

W czwartek po meczach europejskich pucharów Michał Probierz zdecydował się ogłosić szczęśliwców powołanych na ostatnie zgrupowanie w tym roku kalendarzowym. Na tej liście zabrakło jednak napastnika Juventusu Turyn - Arkadiusza Milika. Brak doświadczonego snajpera tylko podirytował byłego wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN), Marka Koźmińskiego, który w niedzielnym programie na antenie Meczyków dał temu upust.

- Selekcjoner starał się wesprzeć Arkadiusza Milika, a po miesiącu go nie ma. Oczywiście, nie bronił się grą w kadrze, bo od dłuższego czasu wyglądała ona słabo, ale nasz potencjał ofensywny nie jest obecnie najlepszy. Lewandowski jest w słabszej dyspozycji, Świderski od kilku tygodni nie gra... Probierz nie powołał Milika, który choć nie występuje w pierwszym składzie Juventusu, to jak wchodzi na boisko, to gra dobrze

- stwierdził Koźmiński w rozmowie z redakcją Meczyki.pl

- Michał Probierz to bardzo dobry szkoleniowiec, ale działa często pod wpływem impulsu. I widzimy to w tych powołaniach

- dodał.

Koźmiński nawiązał w swojej wypowiedzi dodatkowo nawiązał do czasów selekcjonera Adama Nawałki, kiedy to Arkadiusz Milik tworzył z Robertem Lewandowski duet, który trząsł wszystkimi drużynami z którymi Biało-Czerwoni grali. Przyznał, że to napastnik "Starej Damy" wtedy był nawet ważniejszy od kapitana polskiej kadry.

- U Adama Nawałki Milik był w pewnym momencie ważniejszy niż Robert Lewandowski. Dzisiaj to brzmi paradoksalnie, ale takie są fakty. Później żaden inny selekcjoner nie był w stanie natchnąć go do odpowiedzialności gry w reprezentacji

- stwierdził.

Reprezentacja Polski na rozpoczynającym się w poniedziałek zgrupowaniu reprezentacji zmierzy się w ostatnim meczu eliminacyjnym do przyszłorocznych mistrzostw Europy z Czechami (17.11) oraz w spotkaniu towarzyskim przeciwko Łotwie (21.11).

Więcej o REPREZENTACJI - newsy, wyniki, terminarze, tabele