Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Falenta pisał do Jarosława Kaczyńskiego. Miał prosić o pomoc szefa PiS

Leszek Rudziński
michal dyjuk / polska press
Skazany w tzw. aferze podsłuchowej Marek Falenta w lutym napisał list do Jarosława Kaczyńskiego. W opublikowanym dziś przez „Gazetę Wyborczą” piśmie Falenta podkreślał, że pomógł PiS wygrać wybory i prosił prezesa partii o pomoc. Rzeczniczka PiS: „Nie było żadnych podstaw, by odnosić się do kuriozalnej treści listu”

Jak podaje gazeta, list został wysłany 6 lutego b.r., a następnego dnia dotarł do siedziby partii. Były biznesmen w liście skierowanym do szefa PiS odnosił się do sprawy podsłuchów w warszawskich restauracjach. „Miałem świadomość, że przekazany materiał będzie ujawniony i wykorzystany do wygrania przez pana partię oraz prezydenta wyborów. Dzięki Bogu tak się stało!" - pisał Falenta.

Jednocześnie skarżył się Jarosławowi Kaczyńskiemu, że ludzie związani z PiS „mamią go” obietnicami amnestii.

„Panie Prezesie, jest mi bardzo przykro. Liczyłem, że wielka sprawa, do jakiej się przyczyniłem, zostanie mi zapamiętana i po wygranych wyborach załatwiona niejako z urzędu. Zresztą taka była obietnica Panów z CBA” - napisał w cytowanym przez dzisiejszą „Gazetę Wyborczą” liście Falenta. Dodał, że tylko Jarosław Kaczyński „może mu pomóc”.

Były biznesmen podkreślał także swoje zasługi w „tępieniu od kilkunastu lat razem z polskimi służbami licznych przykładów rozkradania majątku państwowego”.

„Mogą to potwierdzić liczni funkcjonariusze polskich służb, m.in. Panowie Jarosław Wojtycki, szef warszawskiej delegatury CBA, i pełnomocnik szefa CBA Artur Chudziński” - wymieniał.

Falenta twierdził, że jeszcze nim wybuchła „afera podsłuchowa” przyszedł byłego skarbnika Jarosława Kaczyńskiego - Stanisława Kostrzewskiego, któremu jako pierwszemu pokazał pozyskane nagrania. Dodał, że wówczas zatrudnił siostrzenicę Kostrzewskiego.

„Potem spotkaliśmy się u Pana w siedzibie przy ul. Nowogrodzkiej. To on skontaktował mnie z agentami służb CBA z Wrocławia i ABW z Katowic, którym otwarcie pokazałem, jaki materiał pozyskałem. Poprosili o kontynuację tej operacji, co też wykonałem” - pisał Falenta.

O sprawę listu został zapytany prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Pytanie, czy to prawda. Jeszcze niedawno Falenta był bardzo wiarygodny dla polityków PiS. Teraz nie jest wiarygodny, widać też pewną panikę. Chciałbym bardzo, żeby prokuratura próbowała wyjaśnić tę sprawę, dlatego że to bardzo niepokojące. Czy rzeczywiście Falenta miał kontakty z politykami PiS-u, czy rzeczywiście robił coś na ich zlecenie, czy w tych listach jest choć trochę prawdy albo dużo. To powinniśmy wyjaśnić – stwierdził Trzaskowski na antenie Radia Zet.

Podkreślił, że „widać było z zachowania Falenty, że on się czuje bezkarnie”. - Że był przekonany do samego końca, że nic się mu nie stanie. Że nawet jak był w Hiszpanii, to był bardzo zdziwiony, że nastąpiła jakaś ekstradycja. On się zachowywał tak, jakby był pewien, że ktoś mu przyjdzie z pomocą. Te fakty, które teraz ujrzały światło dzienne, są zastanawiające. Oczywiście nie jestem w stanie rozstrzygnąć, czy to prawda czy nie. Natomiast dobrze by było, by prokuratura w momencie, gdy pojawiły się nowe wątki, spróbowała tę sprawę wyjaśnić – stwierdził prezydent Warszawy.

W znacznie ostrzejszym tonie o sprawie wypowiadał się poseł PO Marcin Kierwiński. - Falenta obnaża drogę Kaczyńskiego do władzy. Wiele wskazuje na to, że władzy zdobytej nielegalnymi metodami w wyniki puczu i nielegalnego działania służb. Ciekawe czy tylko polskich? - stwierdził w mediach społecznościowych.

Z kolei wicepremier Jarosław Gowin stwierdził na antenie TVN24, że sprawa Falenty „nie budzi szczególnego zainteresowania ani niepokoju w obozie Zjednoczonej Prawicy”. - Uważamy że jeżeli Marek Falenta na dowody, to niech położy je na stole (…) Gdyby znalazły się dowody, że ktoś inspirował jego działania, to jest to obciążające dla tej osoby. Czy jest to obciążające dla całej partii, a tym bardziej dla całego obozu politycznego? No to naprawdę wymagałoby już bardziej szczegółowych aspektów. Czy ten potencjalny rozmówca Marka Falenty informował o tym swoich przełożonych, czy w jakikolwiek sposób pomagał czy też tylko biernie korzystał z efektów nielegalnych działań pana Falenty. Tutaj znaków zapytania jest wiele – dodał Gowin.

Do sprawy odniosła się także nowa rzeczniczka PiS Anita Czerwińska. - List Marka Falenty opisany w dzisiejszej publikacji „Gazety Wyborczej” wpłynął do biura Prezesa PiS. Listowi nie nadano dalszego biegu. Nie było żadnych podstaw, by odnosić się do jego kuriozalnej treści – oznajmiła na Twitterze.

Marek Falanta jest prawomocnie skazany na 2,5 roku za zlecenie podsłuchów w warszawskich restauracjach. 1 lutego miał trafić za kratki, ale zniknął. W kwietniu został zatrzymany w Hiszpanii. Do prezydenta Andrzeja Dudy napisał prośbę o ułaskawienie z więzienia w Walencji.

Afera podsłuchowa wybuchła w 2014 r., gdy tygodnik ,,Wprost” opublikował stenogramy z nielegalnych posłuchów polityków ówczesnego rządu i ludzi biznesu. Nagrań dokonywano w warszawskich restauracjach od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. Dwóch biznesmenów, w tym Marek Falenta oraz dwaj pracownicy restauracji usłyszeli zarzuty dotyczące współudziału w nieuprawnionym zakładaniu i posługiwaniu się urządzeniem nagrywającym oraz ujawnieniu utrwalonych rozmów innym osobom. Ujawnienie nagrań spowodowało w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska.

Zdaniem mediów nagrane w restauracjach materiały mogły być zemstą Falenty za śledztwo w sprawie jego firmy Składy Węgla oraz próbą zdobycia ważnych dla działalności gospodarczej informacji.

Marek Falenta żąda ułaskawienia i grozi ujawnieniem swoich mocodawców. "Wniosek będzie procedowany zgodnie z obowiązującymi zasadami"

Źródło:
TVN 24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Marek Falenta pisał do Jarosława Kaczyńskiego. Miał prosić o pomoc szefa PiS - Portal i.pl