- Rogale marcińskie rozchodzą się znakomicie. Mieszkańcy są zaskoczeni i wielu pyta, co to za święto - z zadowoleniem stwierdziła Anna Biała z piekarni Mariana Bobkowskiego.
<!** Image 2 align=left alt="Image 9863" >Przedsiębiorca był pomysłodawcą wczorajszego festynu na placu Wolności. 11 listopada to prawdziwe nagromadzenie świąt. Wczoraj obchodziliśmy Święto Niepodległości oraz Dzień św. Marcina, który jest patronem Bydgoszczy.
- Chcemy reaktywować „imieniny miasta”, które w ostatnich latach nie były obchodzone - powiedział prezydent Konstanty Dombrowicz.
Święto obchodzono na wzór poznańskiego Dnia św. Marcina, który nie może obyć się bez marcińskich rogali z nadzieniem z białego maku posypanych orzechami.
Cukiernicy piekli okolicznościowe smakołyki na placu Wolności. Rogale sprzedawano i rozdawano także na Starym Rynku i w jego okolicach. Specjalny korowód piekarzy, prowadzony przez św. Marcina na koniu, przejechał ulicami Śródmieścia. Wszystko zorganizowali kupcy z Cechu Rzemiosł Spożywczych.
- Chcemy w rogalach marcińskich wypaść lepiej od Poznania - zapowiadał na konferencji prasowej Marian Sobkowski, szef CRS.
W organizacji święta nie brały udziału władze miejskie.
- Kiedyś imieniny miasta koordynowała redakcja nieistniejącego już „Ilustrowanego Kuriera Polskiego”. Potem nie bardzo było komu się tym zająć, brakowało funduszy - przyznała Joanna Breczko, szefowa referatu przedsięwzięć promocyjnych w Wydziale Kultury i Promocji Urzędu Miasta. - Tegoroczne święto zorganizowali tylko piekarze - dodała. Kupcom pomogli harcerze.
- O 11 odbyliśmy apel pod pomnikiem na placu Wolności. Stawił się cały hufiec Bydgoszcz-Miasto. Potem druhowie przeszli na starówkę, by wziąć udział w obchodach Święta Niepodległości - opowiada podharcmistrzyni Mirella Makulska.