- Pewne sytuacje życiowe spowodowały, że bardziej doceniam to, co mam. Po nieprzyjemnej sytuacji z wakacji [został zatrzymany przez antyterrorystów i policję, postawiono mu 11 zarzutów, m.in. o paserstwo luksusowych aut - red.] zamknąłem się w swoim otoczeniu. Ale otoczeniem są też kibice, którzy są ze mną na dobre i na złe. Mocnym motywatorem do powrotu było dla mnie wsparcie fanów. Po ogłoszeniu zakończenia kariery dostawałem w mediach społecznościowych tysiące wiadomości z prośbami o to, żebym nie odchodził z MMA. To bardzo miłe, że ludzie doceniają moją pracę i piszą, że brakuje im moich występów. Po sytuacji z zatrzymaniem znów dostałem mnóstwo wsparcia od kibiców. No i wywołali wilka z lasu - podkreśla Mamed Chalidow.
- Fani są dla mnie motywacją do tego, żeby dalej trenować. Tym bardziej, że nie jestem jakimś staruszkiem. (śmiech) Karierę sportową zacząłem dość późno. Myślę, że mam jeszcze kilka lat przed sobą - dodaje 39-letni zawodnik, który 7 grudnia na gali KSW 52 w Gliwicach powróci do klatki po ponad 12 miesiącach nieobecności. Urodzony w Groznym zawodnik zmierzy się w walce wieczoru z aktualnym mistrzem KSW wagi średniej Scottem Askhamem.
Wkrótce na naszych łamach obszerny wywiad z Mamedem Chalidowem
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:>> MARZENIE KAŻDEGO MĘŻCZYZNY. ZJAWISKOWA SESJA ZAWODNICZKI UFC PAIGE VANZANT W BIKINI [ZDJĘCIA] <<
Mamed Chalidow: Dostawałem tysiące wiadomości z prośbami o powrót. To kibice wywołali wilka z lasu
