1 z 5
Przewijaj galerię w dół

fot. Archiwum prywatne
- Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami. I właśnie w naszym życiu tak się zdarzyło. Jeszcze w ciąży okazało się, że mam raka. Potem urodził się Tymuś, a 8 dni później zadzwonił telefon ze szpitala. “Pani syn ma SMA, rdzeniowy zanik mięśni” – usłyszałam. Dwa bolesne ciosy od losu, po których tak trudno się podnieść - mówi mama Tymusia, Weronika. Na leczenie potrzebne są ogromne pieniądze. Pomóżmy!
2 z 5

3 z 5

4 z 5
