https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Małe grzeszki dużych tirów

Małgorzata Cieślik
Wczoraj na ulicy Armii Krajowej na wysokości ulicy Zamczysko inspektorzy kontrolowali ciężarówki.

Wczoraj na ulicy Armii Krajowej na wysokości ulicy Zamczysko inspektorzy kontrolowali ciężarówki.

<!** Image 2 align=right alt="Image 62951" sub="Inspektor Paweł Usidus wraz policjantami i strażakami kontrolowali tiry / Fot. Dariusz Bloch">- Miejsce, w którym jesteśmy, nie nadaje się do przeprowadzania dobrej i efektywnej kontroli. Powinny być one przeprowadzane na specjalnych parkingach, ale tych, niestety, brakuje - mówi Paweł Usidus, główny inspektor transportu drogowego.

Inspektorzy zgromadzeni na drodze z Bydgoszczy do Osielska sprawdzali tiry przewożące towary niebezpieczne (ADR). - To, co robimy, jest specyficzne. Polska jako członek Euro-Controle-Route przewodzi dziś całej Europie, a ja jako główny inspektor te działania obserwuję. Naszym zadaniem jest zebranie informacji, ich przeanalizowanie oraz przygotowanie unijnych wytycznych i przepisów - stwierdził Paweł Usidus. - Obecnie odpowiednie przewożenie produktów jest bardzo poważnym problemem. Jeden z zatrzymanych dzisiaj kierowców przewożący paliwo jechał bez przerwy 17 godzin, co mogło doprowadzić do wielkiej katastrofy - skomentował urzędnik.

<!** reklama left>W naszym województwie kontrole przygotował Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Bydgoszczy przy współpracy z Komendą Wojewódzką Straży Pożarnej oraz policją.

- W ciągu kilku dni na 118 zatrzymanych ciężarówek w 11 przypadkach stwierdzono naruszenia, ale nie stanowiły one bezpośredniego zagrożenia dla uczestników ruchu drogowego oraz środowiska. Najczęściej uchybienia dotyczyły niewłaściwej dokumentacji przewozowej, braku gaśnicy i odpowiedniego sprzętu do zabezpieczenia rozładunku oraz podjęcia ewentualnej akcji ratowniczej podczas wypadku - wylicza Zdzisław Drabent, szef tutejszego WITD. Dziś inspektorzy nie byli zadowoleni ze stanu zatrzymanych tirów. - Jeden z pojazdów przewoził niebezpieczne farby. Były one źle zabezpieczone. Poza tym jeszcze sprawdzamy, czy te produkty mogą być transportowane bez odpowiednich tablic i uprawnień - mówi Jarosław Hold, jeden z inspektorów WITD.

Sprawdzani kierowcy działania popierają. - Stoję już ponad pół godziny, ale od kolegów wiem, że trwa to nawet 1,5 godziny. Takie akcje chronią przed samowolką przewoźników. Inspektorzy sprawdzają gaśnice, papiery i czas pracy - mówi pan Robert przewożący paliwo z Gdańska do Wrocławia.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski