Równo 10 lat wcześniej, jak wynika z moich obliczeń, z okna akademika w Toruniu obserwowałam pochód pierwszomajowy, na który gęsto sypał śnieg... 13 lat temu z kolei, „zimna Zośka” była naprawdę listopadowa, co doprowadziło mnie do rozpaczy, gdyż tego dnia wypadała komunia mojego dziecka... W głowach każdy ma pewnie jakąś taką „anegdotę” pogodowo - majową, co tylko dowodzi, że osławione zmiany klimatyczne i niespodzianki, które ze sobą niosą, nie są wymysłem ostatnich lat. Wszystko już było. Wszystko będzie?
Przeczytaj komentowany artykuł
Pogoda do 11 maja: