Po tym jak Linette zaprezentowała się w pierwszym secie poniedziałkowego pojedynku trudno było być optymistą co do jej dalszych losów w zaplanowanych do soboty zawodach, gdy odbędzie się finał. Szczególnie długi był szósty gem, który trwał kilkanaście minut. Polka objęła po nim prowadzenie 4:2 i choć przegrała następnego gema przy własnym serwisie, kolejne dziewięć w tym meczu padły jej łupem.
Dla rozstawionej z numerem 4 poznanianki zwycięstwo ma szczególne znaczenie, gdyż nie poznała jego smaku w czterech kolejnych spotkaniach. Od poprzedniego sukcesu - w Seulu z Francuzką Kristiną Mladenović - minął miesiąc.
Rywalkę Polki w 1/8 finału turnieju WTA 125 Abierto Tampico poznamy po wtorkowym meczu Meksykanki Renaty Zarazui ze słynną Kanadyjką Eugenie Bouchard, która jednak najlepsze lata zdaje się mieć za sobą (28-letnia finalistka Wimbledonu z 2014 roku obecnie jest notowana jako 339. na świecie).
Challenger w Meksyku na twardej nawierzchni (pula nagród 115 tys. dolarów) nie jest mocno obsadzony, w pierwszej rundzie zagra tam także druga z Polek - Magdalena Fręch. Jej mecz z Amerykanką Sachią Vikery planowany jest na północ polskiego czasu.
