O mądrej zielonej transformacji mówi dr hab. inż. Łukasz Bartela, profesor Politechniki Śląskiej, pracownik Katedry Maszyn i Urządzeń Energetycznych na Wydziale Inżynierii Środowiska i Energetyki, autor ponad 200 publikacji naukowych i twórca 11 patentów.
Czy dla współczesnego odbiorcy z sektora przemysłowego faktycznie tak duże znaczenie ma ekologia, czy może wybór „zielonych” rozwiązań jest podyktowany raczej względami ekonomicznymi?
Zdecydowanie przeważa połączenie tych dwóch aspektów. Weszliśmy chyba już na dobre w erę świadomego konsumenta. Przykładowo zyskujący świadomość konsument indywidualny zaczyna orientować się w często trudnej strukturze rachunków za energię elektryczną. Dotychczas raczej nie zagłębiał się on w treść tych rachunków – po pierwsze dlatego, że cena była akceptowalna, a po drugie z uwagi na brak wyraźnie dostrzegalnej dynamiki zmian tej ceny. Świadomy konsument kiedyś nie przypuszczał, że mogą przyjść takie czasy, w których będzie się trzeba martwić o dostępność energii. Jest to problem szczególnie ważny dla konsumenta przemysłowego, bowiem w całym obszarze jego potrzeb energetycznych, poszukuje rozwiązań zapewniających konkurencyjność, a więc dających nie tylko akceptowalne poziomy cen energii, ale także zapewniających jej dostępność. Świadomy konsument zdaje sobie sprawę, że transformacja energetyczna, zachodząca w Polsce i w całej Europie, rodzi ryzyko niedoborów energii w najbliższej przyszłości. W Polsce transformacja energetyki idzie w kierunku od węgla do źródeł ekologicznych. Cechą tych źródeł jest niestety fakt, że bardzo często dostępność wytwarzanej za ich pośrednictwem energii nie zależy od dysponenta technologii, bowiem jest uzależniona od warunków pogodowych. Mówimy tutaj głównie o energii pozyskiwanej z wiatru oraz słońca. Niestety, w Polsce nadal jeszcze daleko na horyzoncie znajdują się inwestycje w obszarze energetyki jądrowej. Konsument ma świadomość, że na drodze do uzyskania w Polsce zdrowego miksu energetycznego, opartego na technologiach jądrowych, w mniejszej części gazowych, całego wachlarza OZE, wspieranych wielkoskalowymi oraz niewielkimi systemami magazynowania energii, będzie musiał radzić sobie z szeregiem niedogodności, w tym z okresowymi niedoborami energii.
Jak bardzo realne jest to zagrożenie?
Problem zapewne w niewielkim stopniu będzie dotyczył konsumenta prywatnego, ale wyraźniej może dotknąć przemysłu. Prognozy ekspertów sugerują, że niedobory mogą pojawić się już w 2028 roku. W pierwszej fazie zapewne nie będą one znaczące i dotkną raczej przedsiębiorców relatywnie odpornych na takie niedogodności. W kolejnych latach problem może się jednak pogłębić, znacząco ograniczając konkurencyjność poszczególnych podmiotów, a przez to także gospodarki krajowej w całości.
Ekologia staje się dla firm równie ważna, jak ekonomia?
Ekologia znajduje dziś odzwierciedlenie w ekonomii. Ślad węglowy powstający w wyniku produkcji energii w źródłach konwencjonalnych niesie za sobą istotny koszt. Współczesny konsument jest tego w coraz większym stopniu świadom – zarówno kosztów wytwarzania energii, jak i możliwości występowania jej niedoborów, których ryzyko jest następstwem postępujących procesów dekarbonizacyjnych, a w szczególności stopniowego wycofywania elastycznych, wielkoskalowych źródeł energetyki konwencjonalnej. Na szczęście wachlarz dostępnych na rynku ekologicznych technologii, skrojonych na potrzeby różnej wielkości oraz różnego typu podmiotów przemysłowych, jest coraz szerszy. Mogą być one adaptowalne nie tylko na poziomie powoływanych klastrów energetycznych, ale także na poziomie indywidualnych przedsiębiorstw. Technologie wytwarzania oraz magazynowania energii projektowane pod potrzeby indywidualne konsumentów dają możliwość odsunięcia ryzyka podlegania niekorzystnym efektom transformacji energetycznej, a w szczególności niedoborom energii oraz fluktuacji jej ceny. Dodatkowo kształtują nowoczesny wizerunek przedsiębiorstw, które coraz częściej otwarte są na zdywersyfikowaną adaptację technologiczną. Świadomy konsument to taki, który ważąc ryzyka i koszty, dostrzega opcje technologiczne umożliwiające przejęcie roli państwa, które w zakresie gwarancji dostępności energii, z uwagi na rozległość i dynamikę procesów dekarbonizacyjnych, będzie miało trudności w sprostaniu oczekiwaniom wszystkich podmiotów działającym po stronie popytowej oraz podażowej.
Czy mamy w Polsce potencjał, aby zaproponować korzystne rozwiązania dla biznesu pod kątem produkcji i magazynowania „zielonej” energii?
Tak. Obecnie sięgamy po rozwiązania globalnie dostępne, takie jak np. systemy magazynowania energii elektrycznej w tzw. akumulatorach litowo-jonowych. Oczywiście, w pewnych obszarach zastosowania są one bezkonkurencyjne. Ale problematykę należy popatrzyć trochę szerzej, również przez pryzmat portfela. Wspomniane systemy są drogie, a przy tym niekoniecznie wpisują się w potrzeby współczesnego konsumenta.
Zatem naukowcy i przedsiębiorcy grają do jednej bramki. A co na to samorządy?
Osobiście bardzo sobie cenię współpracę z samorządami. Świadomość ekologiczna i energetyczna w tych środowiskach również jest dostrzegalna. Coraz częściej miasta sięgają po rozwiązania efektywne energetycznie, starają się też być ekologiczne. W społeczności śląsko-zagłębiowskiej jest to szczególnie mile widziane - chcemy, aby nasz region postrzegany był nie tylko jako centrum ciężkiego przemysłu, ale też nowoczesnych technologii i zielonego biznesu.
Który z mitów dotyczących transformacji energetycznej jest najbardziej szkodliwy i wymaga szybkiego zdemaskowania?
Dla mnie, jako energetyka działającego na styku technologii konwencjonalnych i nowoczesnych, najdotkliwszym mitem jest ten mówiący, że możemy być konkurencyjni opierając produkcję energii wyłącznie na rozproszonych, pogodozależnych OZE. Tymczasem musimy tworzyć system odporny na wahania rynkowe, ale również wahania pogodowe. Istotne są mechanizmy wsparcia w zakresie regulacji. Wielkie nadzieje wiążemy z SMR-ami, czyli tzw. małymi modularnymi reaktorami jądrowymi, zwłaszcza w świetle konkurencyjności naszego regionu, który chce przecież utrzymać pozycję lidera na przemysłowej mapie Polski.
Czy w tym kontekście można powiedzieć, że SMG Śląsk wpisuje się w zapotrzebowanie współczesnego biznesu, łączącego ekonomię z ekologią?
SMG Śląsk stawia na rozwiązania innowacyjne, również te kształtowane w polskich uczelniach. Cieszy mnie to osobiście, jako naukowca, będącego także bacznym obserwatorem rynku. Współpraca nauki i przedsiębiorczości ma potencjał tworzenia rozwiązań biznesowych, które odpowiadają na zapotrzebowanie współczesnej gospodarki i mogą stanowić rozwiązanie problemów, z jakimi przychodzi nam się mierzyć już dzisiaj, a tym bardziej przyjdzie nam się mierzyć w najbliższych dekadach.
Łukasz Bąk
District Park Chorzów - wykorzysta technologie z 2040 roku już teraz
Trudno zignorować globalne trendy, które są nad wyraz widoczne w Europie w zakresie dążenia do zminimalizowania szkodliwych skutków przemysłu. Z tempem wprowadzanych norm i ustaw można się nie zgadzać, ale faktem jest, że świat skierował swoje kroki w stronę eko-odpowiedzialności i środowiskowej neutralności. Wzrost liczby elektrycznych samochodów, instalacji OZE czy farm fotowoltaicznych to potwierdzenie zmian, jakie zachodzą na naszych oczach. Obecnie pewne jest to, że drugim etapem tego globalnego dążenia do życia w zgodzie z naturą będzie rozpoczynająca się transformacja energetyczna zgodna z założeniami PEP2040, mająca wpływ m. in. na przemysł. Co istotne - Śląsk już w przyszłym roku będzie miał na swoim terenie projekt, który w tym zakresie technologicznie przeniesie nas do 2040 roku!
Geneza projektu
By zrozumieć dlaczego w Chorzowie powstanie prawdopodobnie najnowocześniejsza inwestycja wielofunkcyjna nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie, trzeba najpierw przyjrzeć się genezie tego projektu. Od dawna bowiem na gruncie ścisłej współpracy świata nauki i biznesu dyskutowano, w jaki sposób można połączyć potrzeby przedsiębiorców i techniczne aspekty tworzonych koncepcji infrastrukturalnych oraz najnowocześniejsze technologie ekologiczne.. Z punktu widzenia inwestorów wiele innowacyjnych rozwiązań było zbyt drogich w implementacji, w porównaniu z tradycyjnymi technologiami i ostatecznie rezygnowano ich z wdrożenia. W ostatnim czasie jednak coraz częściej to polskie firmy i polscy naukowcy udowadniają, że można znaleźć „złoty środek” łącząc interesy różnych stron. Jednym z nich jest umiejętne projektowanie ekologicznych technologii odpowiadających na potrzeby zmieniającego się w kierunku zeroemisyjności świata. Najlepszym dowodem na tę jakościową zmianę ma być powstająca w Chorzowie inwestycja pierwszego omnigeneracyjnego i wielofunkcyjnego kompleksu obiektów.
Realne potrzeby biznesu
Gdybyśmy dziś chcieli sporządzić listę najbardziej doskwierających bolączek przedsiębiorców, na szczycie z pewnością znalazłyby się rosnące koszty prowadzenia działalności i nieprzewidywalność cen surowców i energii. Co więcej kolejne wytyczne Unii Europejskiej narzucają rytm zmian, który oznacza często konieczność inwestowania w nowe technologie tu i teraz, by nie wypaść z europejskiego rynku. Jednym z istotnych dążeń jest dekarbonizacja przemysłu. Na tym tle chorzowska inwestycja wyróżnia się głownie poprzez niezwykle odpowiedzialne podejście do realizacji polityki klimatycznej przy równoczesnym zaspokojeniu realnych potrzeb i możliwości polskich przedsiębiorców. Dzięki opracowanej przez spółkę SMG Śląsk technologii omnigeneracji już teraz realne staje się spełnienie norm wyznaczanych przez Unię i przyjętych przez polski parlament w ramach strategii PEP2040
- We współpracy z polskimi naukowcami od lat rozwijamy rozwiązania z dziedziny transformacji energetycznej. Bazując na zaleceniach i wytycznych europejskich regulatorów i pionierów w dziedzinie ekologii opracowujemy rozwiązania neutralne dla klimatu. Nowe przepisy i regulacje ujęte w rozporządzeniu PEP2040 czy w Raporcie Climate Strategies Poland sprowadzają się w głównie do ochrony klimatu, przyjmują strategię dekarbonizacji w perspektywie 2030 roku, wskazując 10 kluczowych obszarów do wzmocnienia i wdrożenia. Nasz projekt mający powstać w Chorzowie zakłada spełnienie wszystkich przewidzianych dla budownictwa elementów. – mówi Michał Rosół, Prezes SMG Śląsk.
Dlaczego Śląsk?
Po pierwsze teren ten jest historycznie bardzo silnie uprzemysłowiony, po drugie posiada doskonałą infrastrukturę logistyczno – transportową, po trzecie, to drugi po woj. mazowieckim tak dynamicznie rozwijający się biznesowo obszar w kraju. Dużym ograniczeniem jak dotąd była kwestia zagospodarowania obszernych terenów poprzemysłowych zlokalizowanych nieraz w samym środku miasta. W wielu wypadkach proces rewitalizacji okazywał się kosztowny, a także brakowało samej koncepcji na to, co z takim gruntem zrobić, by nadać mu nową funkcję. Pojawianie się nowych projektów to szansa na realizacje potrzeb społecznych, gospodarczych i czysto estetycznych Śląska. Chorzowska inwestycja na terenie dawnej Huty Kościuszko ma zatem pełnić funkcję faktycznego wprowadzenia w życie innowacyjnych technologii, a także stanowić swego rodzaju program pilotażowy prezentujący potencjał tego typu koncepcji. To także szansa na budowanie relacji i porozumienia pomiędzy lokalnymi władzami, mieszkańcami oraz przedsiębiorcami. Można bowiem tworzyć „zielone” projekty, które spełniają liczne potrzeby wspomnianych grup i mają wielki potencjał oddziaływania na lokalna gospodarkę.
O samym projekcie w konkretach
Inwestycja stanowi park wielofunkcyjny o łącznej powierzchni przekraczającej 120 000 m2. W jej ramach powstanie nowoczesna przestrzeń magazynowo-produkcyjna, usługowa, mieszkaniowa oraz rekreacyjna. Cechuje ją doskonała lokalizacja w bliskim sąsiedztwie Drogowej Trasy Średnicowej oraz Autostrady A4. Projekt odpowiada zarówno na potrzeby regionu Śląskiego w kontekście rewitalizacji terenów poprzemysłowych, jak również spełnia światowe założenia walki ze zmieniającym się klimatem. Omnigeneracja to nowy poziom przy realizacji tego typu kompleksowych obiektów. Co istotne, wydaje się, że ta inwestycja jest najlepszą możliwą odpowiedzią na potrzeby Śląska i nie chodzi tu tylko o proekologiczne rozwiązania elektro-energetyczne, ale również zrównoważoną gospodarkę zasobów ziemskich. Rewitalizując przestrzeń poprzemysłową Huty Kościuszko nadaje się jej nowy blask, jednocześnie chroniąc tereny zielone, które tym samym nie znikną z mapy Śląska.
Warto też wspomnieć, że najemcy będą mogli skorzystać z kontraktów PPA (Power Purchase Agreement) gwarantujących formalnie certyfikaty „zielonego” pochodzenia energii, co wpisuje się w światowe dążenia ekologiczne. Jednak dla inwestora SMG Śląsk to zdecydowanie za mało. Istnieje bowiem zjawisko „greenwashingu”, który walczy z problemem śladu węglowego wyłącznie na papierze, nie redukując realnie śladu węglowego w ujęciu lokalnym, co w przypadku aglomeracji śląskiej, będącej jednym z regionów o najwyższym stopniu zanieczyszczenia powietrza, jest kolejnym ważnym aspektem odpowiedzialnej transformacji energetycznej. Chorzowska inwestycja ma być gwarantem tego, że realizacja walki ze smogiem będzie miała bezpośredni wpływ na życie mieszkańców Śląska od pierwszego dnia działania, walcząc o lepsze jutro dla nas i kolejnych pokoleń.
Łukasz Bąk