Siódme miejsce Polek w rywalizacji zespołowej
Drugi dzień mistrzostw świata w łyżwiarstwie szybkim rozpoczął się od drużynowego biegu pościgowego kobiet. W rywalizacji nie zabrakło Polek startujących w składzie: Natalia Jabrzyk, Karolina Bosiek i Natalia Czyszczoń. Biało-Czerwone zajęły siódme miejsce z czasem 3.00,58. Nasze panczenistki straciły 9,38 do mistrzyń świata Holenderek. Faworyzowana reprezentacja ulokowała się przed Kanadą oraz Japonią, dla których powędrowały kolejne medale.
W konkurencji wzięło udział osiem drużyn.
Wczoraj w sprincie drużynowym reprezentantki Polski znalazły się na najniższym stopniu podium.
Dziewiąta lokata Andżeliki Wójcik
Po walce zespołowej przyszedł czas na zmagania indywidualne na 500 m. W sprincie jako pierwsze pokazały się panczenistki. W czwartym biegu zaprezentowała się najmniej doświadczona z polskich sprinterek Martyna Baran. Polka wygrała pojedynek z czasem 38,21. Taki wynik na chwilę obecną klasyfikował łyżwiarkę na pierwszym miejscu. Baran tym występem ustanowiła nowy rekord życiowy. Dwie pary później wystartowała najwyżej sklasyfikowana w Pucharze Świata Bosiek. Piąta zawodniczka mistrzostw Europy przegrała bezpośrednią rywalizację z medalistką europejskiego czempionatu Austriaczką Vanessą Herzog. Polka finiszowała w czasie 38,15. Ostatnią polską panczenistkę mogliśmy podziwiać w biegu numer dziewięć. Andżelika Wójcik przejechała dystans w czasie 37,61.
Ostatecznie Baran zajęła 16. miejsce, Bosiek była 14., a Wójcik uplasowała się na 9. pozycji.
Mistrzostwo świata zdobyła Femke Kok. Holenderka ustanowiła nowy rekord życiowy - 36,83. Drugą Koreankę Min-Sun Kim wyprzedziła o 0,36 s. Trzecia Amerykanka Kimi Goetz pół kilometra pokonała w czasie 37,21.
Największy sukces Damiana Żurka w karierze
Na tym samym dystansie rywalizowali mężczyźni. W siódmej parze wystąpił pierwszy z Biało-Czerwonych - Piotr Michalski. Piąty zawodnik igrzysk przegrał swój bieg, meldując się na mecie z czasem 34,63. Ostatecznie został sklasyfikowany na 16. miejscu. Dwie lokaty niżej uplasował się brązowy medalista ME Marek Kania. Rywalizację ukończył z czasem 34,66.
Najwięcej emocji przysporzył ósmy w PŚ Damian Żurek. W Kanadzie Polak ustanowił nowy rekord życiowy, który od dziś wynosi 34,11. Tak dobry rezultat pozwalał Polakowi przez dwa biegi prowadzić. Dopiero w ostatniej dwunastej parze Jordan Stolz i Laurent Dubreil uzyskali lepsze rezultaty. Amerykanin pobił życiówkę (33,69). Z kolei Kanadyjczyk przegrał złoto o 0,26 s.
