"Chociaż w Zabrzu śmierdzi i bieda, za Legią jechać trzeba" - taki transparent wywiesili kibice gości podczas niedzielnego spotkania. Jedną z osób, które je zauważyły był Lukas Podolski, który natychmiast po meczu postanowił im sarkastycznie podziękować na social mediach.
"Miło, że byliście w Zabrzu" - napisał reprezentant Niemiec, po czym wydał dłuższe oświadczenie.
"Drodzy Kibice,
W chłodny jesienny listopadowy wieczór „ugościliśmy” w Zabrzu Legię Warszawa. Powietrze było czyściutkie, pachniało jedynie miłością do Górnika Zabrze, wyrażoną przez 23 tysiące najlepszych kibiców pod słońcem. Górnik jak na gospodarza przystało, obdarował spadających z królewskiego stolca, upojonych czajkowym fetorem kibiców Legii, trzema ciosami. Ukąsił Janża, Podolski i Kubica. Ohh co to był za wieczór w mieście w którym nie ma Wawelu, ani Długiego Targu, ani gotyckiego rynku. Ale co jest w Zabrzu? Zwycięstwo! 3 punkty, i 3 strzelone Legii bramki. I na nic frustracja i wyzwiska kibiców Legii. Górnik zwyciężył, a Legia przegrała.
Dziękuję Wam za ostatni list, z radością odpowiadam i zapraszam na kolejną wizytę w Zabrzu..."
Całość bardzo nie spodobała się byłemu zawodnikowi MMA i spikera Legii Łukaszowi "Jurasowi" Jurkowskiemu, który szybko ruszył z odwetem.
Hej Podolski jesteś debilem. Chyba, że nie masz kontroli na prowadzeniem konta w SM. Zatrudniając takiego barana potwierdzasz moją tezę"
Teraz Jurkowski wydał dłuższe oświadczenie w tej sprawie.
Jako że rozpętałem gównoburzę wczorajszym tweetem na temat Łukasza Podolskiego, czuję się w obowiązku wyjaśnić temat tym, którzy nie zrozumieli intencji.
Sportowiec klasy światowej powinien być odpowiedzialny również poza areną rywalizacji. Brak szacunku dla rywala na poziomie rynsztoku, a taki wpis pojawił jak na TT zawodnika świadczy o braku tej klasy. Jaranie się tym pozostałych świadczy o równej Jego głupocie. Wyrosłem już jakiś czas temu z przepychanek na tle kibicowskim w internecie. Nie przypominam sobie, abym propsował takie coś w Legii. Zawsze z szacunkiem wypowiadam się o swoich sportowych rywalach i z szacunkiem traktuje kibiców. Innych klubów również. Szczerze byłem fanem Podolskiego i tego, że zagra na murawach Ekstraklasy. Już nie jestem. Cenię sobie coś więcej niż wyniki sportowe. Jeżeli Pan Podolski czuje się urażony to przepraszam. Jeżeli ma natomiast choć trochę refleksji w sobie, to też to powinien zrobić w stronę zawodników Legii. Sportowych rywali na boisku. Przepychanki na linii z kibicami mnie nie interesują. To się nie zmieni nigdy i dobrze, bo to koloryt naszej piłki. Zamykam temat i do niego nie wracam. Nie ma sensu. Ubliżającym mi przypominam, że nie robi to na mnie żadnego wrażenia, a w wolnych chwilach po prostu sprzątam social media. Gratki wygranej KSG. Szczególnie moim znajomym ze Śląska. Liga gra dalej i choć jesteśmy w sportowej dupie aktualnie, to niezmiennie będę bronił imienia Legii Warszawa. Urodziłem się w Warszawie, wychowałem na Łazienkowskiej 3 - napisał "Juras".
Chciałoby się napisać, że takie potyczki w dzisiejszych czasach rozgrywa się w "freak-fightach", ale Podolski raczej do takiej walki nie stanie.
