https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie bezdomni zamknięci w rubrykach

ko
Wszyscy wiedzą, gdzie można ich spotkać: na dworcach, w lasach, na klatkach. Nikt nie wie, ilu jest ich naprawdę. Okaże się to podczas wielkiego liczenia osób bez dachu nad głową.

Wszyscy wiedzą, gdzie można ich spotkać: na dworcach, w lasach, na klatkach. Nikt nie wie, ilu jest ich naprawdę. Okaże się to podczas wielkiego liczenia osób bez dachu nad głową.

<!** Image 2 align=right alt="Image 131188" sub="Spotkać ich można w każdej dzielnicy. Czy uda się ustalić ich dokładną liczbę? Fot. Tadeusz Pawłowski
">W całej Polsce zaplanowano je na 15 grudnia - policzone zostaną wtedy osoby przebywające na terenie placówek noclegowych w każdym województwie. Przeprowadzenie takiego badania w ciągu jednej nocy pozwoli uniknąć policzenia kogoś więcej niż jeden raz. Liczba bezdomnych w każdym województwie jest jednym z elementów branych pod uwagę przy obliczaniu algorytmu, na podstawie którego województwom przyznawana jest dotacja na realizację programu „Powrót osób bezdomnych do społeczności” prowadzonego przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

Ilu w Bydgoszczy przebywa bezdomnych, dokładnie nie wie nikt. I prawdopodobnie nie dowiemy się tego nawet po wielkim liczeniu. - Większość tych osób zmienia miejsce pobytu - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik straży miejskiej, która co roku w okresie jesienno-zimowym przygotowuje tak zwaną, mapę bezdomności: funkcjonariusze patrolują miejsca zaznaczone na niej w roku poprzednim, sprawdzając, czy w roku bieżącym bezdomni również w nich przebywają. - W mieście jest takich miejsc około kilkudziesięciu. Mogą to być opuszczone lub nieukończone budynki, wiaty, raz nawet była to studzienka, przez którą przechodziły rury. Są tacy, których spotkać można w tym samym miejscu z roku na rok, inni mieszkają na przykład w altankach, ogródkach działkowych. Najgorzej będzie z grupą tych, którzy zmieniają miejsce pobytu - wyjaśnia Arkadiusz Bereszyński.

<!** reklama>Są jeszcze tacy, którzy znaleźli dach nad głową przy ulicy Fordońskiej - w Centrum Pomocy dla Bezdomnych Mężczyzn. Tutaj kierowani są przez MOPS.

- Mamy 140 miejsc, w tej chwili jest u nas 157 osób - mówi Maciej Zabielski, kierownik. Co do jego podopiecznych nie ma reguły - część z nich jest stałymi bywalcami schroniska, innych przywiódł tu życiowy przypadek. Czy możliwe jest ich policzenie? - Ubiegłego lata było ich więcej niż w latach poprzednich. Zimą jest ich jeszcze więcej. Dużo zgłasza się też do nas w marcu, gdy zaczynają się eksmisje - dodaje kierownik Zabielski.(ko)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski