Bydgoszcz przegrywa boje o organizację międzynarodowych zawodów przez lotnisko - mówią jedni. Drudzy twierdzą, że port to nasz wielki atut.
Miasto przegrało rywalizację o organizację drużynowych mistrzostw Europy w 2012 roku. Dlaczego? Znawcy tłumaczą, że dlatego tak się stało, bo w tym samym roku odbędą się w Bydgoszczy mistrzostwa świata w biegach przełajowych. Inni utrzymują, że powodem jest kiepskie skomunikowanie miasta, zwłaszcza z portami przesiadkowymi - takimi jak Frankfurt, Amsterdam czy Kopenhaga.
- W 2008 roku przeprowadzano większą i trudniejszą pod względem logistycznym imprezę - mistrzostwa świata juniorów. Do Bydgoszczy przyjechali wtedy sportowcy reprezentujący 175 państw - słyszymy od jednego z organizatorów tej imprezy. - Poradziliśmy sobie wynajmując czartery. To zwiększyło koszty, ale rozwiązało wszystkie problemy. Zatem lotnisko i liczba lotów nie są elementami decydującymi.
Nasz rozmówca przyznaje jednak, że takiemu miastu trudniej jest wnioskować o przydzielenie prestiżowych imprez sportowych.
- Byłoby łatwiej, gdybyśmy mieli rejsowe loty do portów przesiadkowych - mówi - i gdyby były one obsługiwane przez przewoźnika, który jest w międzynarodowej sieci. Lufthansa, LOT? Ryanair w sieci przecież nie jest.
Nie tylko połączenia międzynarodowe mają wpływ na to, jak sportowcy i osoby nadzorujące zawody oceniają Bydgoszcz.<!** reklama>
- W czwartek miałam odebrać z lotniska Czeszkę, delegatka na zawody ENEA CUP, eksperta od spraw technicznych - opowiada pani Sabina, wolontariuszka, która jako tłumaczka pracowała przy obsłudze kilkunastu międzynarodowych zawodów. - Okazało się, że doleciała tylko do Warszawy. LOT odwołał samolot do Bydgoszczy. Czeszka przez godzinę błąkała się po Okęciu. Nie uzyskała żadnej informacji. W końcu z pozostałymi pasażerami wymuszono podstawienie autokaru. Po kilku godzinach dotarła do Bydgoszczy. Była bardzo zdenerwowana, kiedy się z nią pierwszy raz spotkałam.
Pani Sabina mówi, że wielu sportowców i działaczy skarży się na to, że do Bydgoszczy trudno jest dojechać. - Pewien zawodnik z Sewilli miał aż trzy przesiadki - dodaje pani Sabina.
- Taka opinia roznosi się - uważa jeden z obserwatorów ENEA CUP. - W głosowaniach uczestniczą przedstawiciele wielu państw, a do nas przecież przyjeżdżają działacze, których zdanie bardzo się liczy!
W bydgoskim porcie przyznano, że LOT często odwoływał loty do stolicy - najwięcej (8 razy) w kwietniu bieżącego roku.
- W maju odwołano tylko 2 loty - wyjaśnia Joanna Sowińska, rzeczniczka Portu Lotniczego Bydgoszcz. - Zwiększyła się też liczba pasażerów, do 21 osób.
Joanna Sowińska mówi, że organizatorzy wielkich prestiżowych imprez nie korzystają z możliwości negocjacji opłat lotniskowych. Wynikiem rozmów mogłoby być znaczne obniżenie kosztów wynajęcia samolotów czarterowych.
- Bydgoskie lotnisko bez przeszkód może obsłużyć międzynarodowe zawody - podkreśla Joanna Sowińska. - W ciągu godziny możemy przyjąć 4 samoloty LOT-u (ATR) lub 3 boeingi.
Potencjał bydgoskiego lotniska wysoko ocenia Rafał Marczewski, koordynator krajowy do spraw lotnisk PL 2012.
- Lotnisko jest dostępne, odbywają się regularne loty, jest przygotowane pod względem operacyjnym, wyposażone zgodnie ze standardami - wylicza zalety portu Rafał Marczewski. - Wraz z przedstawicielami UEFA wizytowałem je kilka razy i decydowaliśmy, że Bydgoszcz będzie lotniskiem wspomagającym dla Gdańska.
Rafał Marczewski zdradza, że rozważana jest jeszcze jedna możliwość - połączenia Bydgoszczy z Poznaniem. Pasażerowie z samolotów lądujących w Bydgoszczy byliby przewożeni autokarami do stacji w Trzcińcu, a stamtąd koleją do Poznania na mecze.
- Taki wariant też jest brany pod uwagę, choć Bydgoszcz przede wszystkim ma być portem wspomagającym Gdańsk - podkreśla Rafał Marczewski.
Sebastian Chmara, zastępca prezydenta Bydgoszczy
Wiceprezydent uważa, że kłopotem każdego organizatora bydgoskich imprez jest zapewnienie transportu. Jednak, jak do tej pory, wszyscy sobie z tym problemem poradzili.
- Dobrze jest, że lotnisko pozostaje pod nadzorem całego województwa - mówi wiceprezydent Sebastian Chmara. - W przyszłości jednak warto byłoby uruchomić połączenia z Frankfurtem i Monachium, miastami, w których funkcjonują duże porty przesiadkowe.
Zastępca prezydenta zdradza też, że Bydgoszczy nie przydzielono mistrzostw drużynowych seniorów z innego niż lotnisko powodu.
- Podczas prezentacji pytano nas, jak sobie poradzimy z dwiema ważnymi imprezami: mistrzostwami świata w biegach przełajowych i mistrzostwami drużynowymi seniorów - wyjaśnia wiceprezydent. - Zaproponowałem powołanie dwóch odrębnych komitetów organizacyjnych.
Uznano jednak, że to byłoby dla Bydgoszczy zbyt duże obciążenie.
