Już w przyszłym roku tuż za torami kolejowymi ma zacząć działać wielkie centrum logistyczno-spedycyjne. Pojawili się jednak przeciwnicy tej inwestycji.
<!** Image 2 align=none alt="Image 182839" sub="Hala pod miastem będzie największym obiektem w Inowrocławiu. Fot. Archiwum">Hala o długości prawie 400 metrów będzie prawdopodobnie najdłuższym jednolitym obiektem w naszym mieście.
- Planowane centrum będzie przeznaczone na magazyn materiałów spożywczych składowanych, przez krótki okres - czytamy w projekcie, do którego dotarliśmy.
Jednak ani charakter działalności, ani wielkość nie są głównymi zaletami inwestycji. Chodzi przede wszystkim o miejsca pracy. Według wstępnych szacunków przy budowie wielkiej hali będzie pracowało 140 osób, a później zatrudnionych ma być w niej około 250. Centrum będzie całodobowe, a jego obsługa zatrudniona będzie w systemie 3-zmianowym.
<!** reklama>Kiedy powstanie? Jeśli nie będzie przeszkód, to inwestor którym jest firma „Goodman”, znana choćby z budowy hal w podtoruńskich Łysomicach, postawi kompleks w ciągu roku. Tyle ma trwać montaż konstrukcji z tysięcy ton stali i betonu.
Nie wiadomo jeszcze, jaki koncern będzie z niej korzystał, ale mówi się o „Tesco”. Wiadomo natomiast, że codziennie do centrum logistycznego wjeżdżać będzie około 300 ciężarówek.
No i tu zaczynają się kontrowersje. Bo z planów wynika, że pojazdy będą dojeżdżały ul. Marcinkowskiego. Tymczasem z jednej strony jest niestrzeżony i stromy przejazd kolejowy, a z drugiej domy, w których mieszkają zaniepokojeni ludzie.
<!** Image 3 align=none alt="Image 182839" sub="Problemem jest jednak zniszczona ulica Marcinkowskiego i stary przejazd kolejowy.
Pytanie więc, czy tędy do firmy dotrze kilkaset ciężarówek dziennie. Fot. Jarosław Hejenkowski">- Droga nie posiada chodnika, ścieżki rowerowej i poboczy. Mieszkańcom Gnojna ruch pieszy, który dzisiaj się odbywa - także matek z wózkami, dzieci i młodzieży szkolnej - zostałby całkowicie uniemożliwiony - uważają mieszkańcy, którzy rozmawiali zarówno z wójtem gminy, jak i prezydentem Ryszardem Brejzą.
Po tych spotkaniach ich niepokój się zwiększył, bo wsparcia mogą spodziewać się jedynie ze strony wójta. - Na tego inwestora trzeba dmuchać i chuchać, ale my mamy też swoich mieszkańców - mówi Tadeusz Kacprzak.
Ludziom nie przeszkadza sam fakt powstania hali. Boją się jedynie dużego ruchu i zastanawiają, dlaczego ciężarówki nie mogą docierać do celu od strony ruchliwej Szosy Bydgoskiej.
- Rozmawiamy z koleją na temat takiej możliwości, bo dojazd z tamtej strony to także konieczność przejazdu przez tory. Wtedy byłaby alternatywa do dojazdu od strony ul. Marcinkowskiego. Ale ciężko powiedzieć, że nie chcemy tej inwestycji, bo obniży to komuś komfort - odpowiada wiceprezydent Ireneusz Stachowiak.
We wtorek w Gnojnie mieszkańcy wsi będą zastanawiali się, co dalej. Z kolei inwestor daje sobie kilka miesięcy na zastanowienie. Decyzję uzależnia właśnie od możliwości połączenia centrum z Szosą Bydgoską.
Centrum logistyczne
- inwestycja ma objąć 18,5 hektara
- hala ma mieć 373 m długości, 101 szerokości i 16 wysokości. Będą się w niej znajdowały 84 doki załadunkowe
- obok będzie parking dla 135 ciężarówek, mała stacja paliw i myjnia