Linette w poniedziałek okrutnie męczyła się w pierwszej rundzie singla z Włoszką Jasmine Paolini (42. WTA). Na kort wyszła z obandażowanym lewym udem, ktore dokuczało jej wyraźnie w pierwszym secie. Przerwa medyczna w drugiej odsłonie pomogła poznaniance i po niej Magdzie udało się doprowadzić do remisu w setach, a w trzeciej partii kontrolowała już całkowicie przebieg meczu, wygrywając go 3:6, 7:5, 6:4.
Po urazie Linette ani śladu
W deblowym wtorkowym występie po urazie uda Linette nie było już śladu.
Polka z Amerykanką dwa razy przełamały na początku i szybko objęły prowadzenie 4:1. Potem swoje podanie wygrała para Kiczenok-Rosolska. Na sucho w siódmym gemie Magda z Bernadetą wyprowadziły na 5:2. W kolejnym podaniu nie wykorzystały 3 piłek setowych na trzeciego break pionta. Ale po równowadze gładko zakończyły seta 6:2 w 29 minut.
Rosolska z partnerką bezradne
Drugą odsłonę Linette z Perą rozpoczęły podobnie jak pierwszą. Szybko wygrały dwa swoje podania, niechętnie oddając gema podającym. Przy czwartym podniu przełamały rywalki w drugim break poincie i obięły prowadzenie 3:1. W następnym oddały dwie piłki Nadii i Alicji, a w kolejnym znowu przełamały bezradne konkurentki. W siódmym gemie jednak niespodziewanie dały się przełamać, zamiast efektownie zakończyć mecz. Kiczenok i Rosolska zdołały doprowadzić do stanu 3:5 i tylko na tyle było jego stać tego dnia. Swojego podania nie wypuściły już z rąk Magda z Bernadetą i zakończyły seta w 34 minuty oraz cały mecz w godzinę i 3 minuty.
W ćwierćfinale Linette i Pery zmierza się z Morozową i Gamarrą Martins, które w pierwszej rundzie pokonały czesko-słowacki debel Miriam Kolodziejova/Tereza Mihalikova 7:6(2), 6:4.
