Tegoroczny turniej finałowy Ligi Światowej na stadionie piłkarskim w Kurytybie miał być wielką promocją siatkówki, ale już po pierwszym dniu można nazwać go wielkim skandalem. Teoretycznie światowa federacja powinna odwołać mecze, bo, zgodnie z jej przepisami, temperatura jest zbyt niska.
Organizacja meczów siatkarskich na piłkarskich stadionach to nie nowość - wystarczy przypomnieć choćby mecz otwarcia mundialu w 2014 na stadionie narodowym w Warszawie - ale nie powinno się tego robić... zimą. A w Brazylii właśnie jest ta pora roku. Cieplejsza, niż w Polsce, to oczywiste, ale jednak zima. I mimo tego, iż stadion ma zamykany dach, to jest zimno. Ale na szczęście siatkarzom nie grozi gra w deszczu.
Organizatorzy chyba zdali sobie sprawę, że ich pomysł nie jest do końca szczęśliwy, bo starają się pomóc zziębniętym zawodnikom. W kwadratach dla rezerwowych ustawiono rowerki stacjonarne, by zawodnicy mogli się rozgrzewać, ale także przenośne grzejniki, tzw. farelki.
Marzną także kibice, ale im jest łatwiej, bo mogą siedzieć na trybunach w kurtkach, czapkach i rękawiczkach. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że - póki co - frekwencja kompletnie nie uzasadnia rozgrywania meczów na stadionie. Środowe spotkanie Brazylijczyków z Kanadą, wygrane przez gospodarzy 3:1, oglądało niewiele ponad dziewięć tysięcy widzów, natomiast mecz Francuzów z Amerykanami (3:2) - pięć tysięcy. Jeżeli w kolejnych dniach frekwencja nie będzie wyższa to idea gry na stadionie kompletnie upadnie. Szansa na uratowanie pomysłu jednak jest, bo pewnie w przypadku awansu Brazylijczyków do półfinałów i ewentualnie finału kibiców na trybunach Areny da Baixada w Kurytybie pojawi się więcej.
W Polsce mecz na stadionie odbędzie się na otwarcie Mistrzostw Europy. 24 sierpnia o godz. 20.30 na PGE Narodowym Polacy zagrają z Serbami. Pod koniec sierpnia raczej zimno być nie powinno, a nawet jeśli, to kilkadziesiąt tysięcy kibiców podniesie temperaturę.
KUP BILET NA MECZ SIATKARSKICH MISTRZOSTW EUROPY W POLSCE!
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU