Rewelacyjnie Japończycy
Japończycy są rewelacją tegorocznej edycji Ligi Narodów. Fazę interkontynentalną zakończyli na drugim miejscu, byli też najdłużej niepokonaną drużyną, bowiem jedyne dwie porażki ponieśli w dwóch ostatnich spotkaniach pierwszej części rozgrywek, w tym z Polską 0:3. W ćwierćfinale bez większych problemów pokonali natomiast faworyzowaną Słowenię bez straty seta.
Dla podopiecznych trenera Philippe'a Blaina to największy sukces na arenie międzynarodowej w ostatnich latach. W Lidze Narodów do tej pory najwyżej uplasowali się na piątym miejscu. Rezultat ten osiągnęli w zeszłym roku.
– Jesteśmy na fali wznoszącej, mam nadzieję, że szybko się to nie skończy. Do półfinału przygotujemy się tak, żeby zagrać jak najlepiej
– zapowiedział francuski szkoleniowiec Japonii.
Przyjmujący Ishikawa i libero Yamamoto
Liderem azjatyckiej ekipy jest przyjmujący Yuki Ishikawa, który w rankingach indywidualnych jest na pierwszym miejscu najlepiej punktujących siatkarzy Ligi Narodów i najlepszych atakujących. Jest także trzecim najlepiej przyjmującym zawodnikiem. W czołówce najlepiej broniących jest libero japońskiej drużyny Tomohiro Yamamoto, natomiast drugim najlepszym rozgrywającym jest Masahiro Sekita.
Trzeci raz strefa medalowa Grbicia
Polaków próżno szukać w czołówkach indywidualnych rankingów, bowiem trener Nikola Grbić często rotował składem w trakcie fazy interkontynentalnej. Za zespołem aktualnych wicemistrzów świata przemawia jednak doświadczenie gry o medale. Tegoroczna edycja Ligi Narodów to trzecia oficjalna impreza międzynarodowa za kadencji Grbicia i trzecia, w której jego podopieczni awansowali do strefy medalowej. W Lidze Narodów w sumie mają w dorobku trzy krążki – jedno srebro i dwa brązy.
Statystyka bezpośrednich spotkań przemawia za biało-czerwonymi. Ostatni raz w oficjalnych rozgrywkach międzynarodowych przegrali z Japończykami w 2009 roku w Pucharze Wielkich Mistrzów. Od tamtej pory wygrali z nimi dziewięć spotkań, z których ani jedno nie zakończyło się tie-breakiem.
Cierpliwość i szacunek
– Na pewno potrzeba nam dużo cierpliwości, bo dużo piłek będzie przez nich podbitych. Charakterystyka Japonii jest taka, że może nie blokują za dużo, ale za to często bronią. Będziemy potrzebowali cierpliwości w ataku i zupełnie inaczej będzie trzeba zachowywać się w bloku, bo piłka będzie szybsza, a rozgrywający będą mniej przewidywalni
– ocenił środkowy reprezentacji Polski Jakub Kochanowski.
– Japonia gra świetnie w tym roku. To bardzo niewygodna drużyna, bo dużo broni i gra taką +brudną+ siatkówkę, szybką technicznie. Trzeba przyznać, że to bardzo niewygodny zespół do grania, o czym przekonała się Słowenia. Postaramy się przeciwstawić tej grze i na pewno błędem będzie zlekceważenie rywala. Myślę, że tylko sto procent naszych umiejętności pozwoli nam zwyciężyć
– dodał przyjmujący i MVP ćwierćfinału z Brazylią Aleksander Śliwka.
Drugi półfinał USA – Włochy
W drugim meczu półfinałowym o godzinie 20 Amerykanie zagrają z Włochami. Siatkarze USA, podobnie jak Biało-Czerwoni, mają w swoim dorobku trzy medale Ligi Narodów, dwa srebra i brąz. Reprezentacja Italii natomiast tylko raz do tej pory znalazła się w najlepszej czwórce imprezy – w zeszłym roku, gdy była organizatorem turnieju finałowego, zajęła czwarte miejsce.(PAP)
Polska – Japonia. Gdzie i o której oglądać?
Początek pierwszego spotkania półfinałowego Polska – Japonia zaplanowano na godzinę 17. Transmisję przeprowadzą TVP1 i TVP Sport oraz Polsat Sport.
