Bułgarzy tylko na początku spotkania, gdy Polacy nie nabrali tempa, byli w stanie nadążyć za zespołem Vitala Heynena. Jednak z niemal każdą akcją przewaga Biało-Czerwonych rosła. Zwłaszcza, że belgijski szkoleniowiec wystawił kilku - wydaje się - pewniaków w kadrze na igrzyska olimpijskie. Wśród nich Wilfredo Leon i Fabian Drzyzga.
Z bardzo dobrej strony w środowym starciu pokazał się Bartosz Bednorz (zdobył 14 punktów), który w poprzednich był raczej cieniem samego siebie z sezonu klubowego. W bloku i na środku swoje robił Jakub Kochanowski (8 pkt). W ataku i na zagrywce pewnie punktował Łukasz Kaczmarek (12 pkt), a Leon (9 pkt) posłał kolejnego asa z prędkością 132 km/h. Z kolei Norbert Huber zdobył 11 punktów.
Reprezentacja Bułgarii nie stanowiła jakiegokolwiek zagrożenia. Nawet mimo przeciętnego przyjęcia polskich siatkarzy choćby w pierwszym secie. Z kolei w drugim i trzecim trwało regularne punktowanie. Zdecydowanie największym wyzwaniem dla mistrzów świata w tym spotkaniu było utrzymanie koncentracji. I zrobili to idealnie, niczym maszyny z serii filmów o Terminatorze.
Takiego przebiegu meczu można było się spodziewać. Bułgaria to jedna z najsłabszych ekip podczas tegorocznej Ligi Narodów. W siedmiu rozegranych spotkaniach wygrali jeden raz - 3:0 z Australią, która przegrała wszystkie potyczki.
Natomiast Polacy wrócili na pierwsze miejsce. Mają jeden punktów przewagi nad Francją i czekają na starcie Brazylii z Holandią (rozpoczął się po meczu Polski z Bułgarią). Nawet jeśli Brazylijczycy wygrają, to Biało-Czerwoni zostaną na szczycie dzięki lepszemu bilansowi setów. Do bezpośredniego starcia czołowych ekip dojdzie w piątek. A już w czwartek Polska zagra z Holandią. Oba mecze o godz. 21, transmisje w Polsacie Sport i TVP 2.
Polska - Bułgaria 3:0 (25:19, 25:15, 25:12)
Polska: Drzyzga, Leon, Kochanowski, Kaczmarek, Bednorz, Huber, Wojtaszek (libero) oraz Muzaj
JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:
JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:
