Piąte miejsce Polak zajmuje je ex aequo z Ruudem Van Nistelrooy’em. Różnica jest tylko taka, że były gwiazdor Manchesteru United i Realu Madryt potrzebował do tego 11 sezonów i 73 meczów. Statystyki Lewandowskiego to 9 sezonów i 82 spotkania.
Na tym nie koniec, bo jeśli Polak nie zwolni tempa, niebawem może ponownie awansować, bo do czwartego Karima Benzemy brakuje mu już tylko czterech bramek, a do trzeciego Raula Gonzaleza 16. Tylko Lionel Messi (112 bramek) i Cristiano Ronaldo (127) są poza jego zasięgiem. Tym bardziej, że obaj na pewno jeszcze poprawią swój dorobek (CR7 również trafił we wtorek do siatki w wygranym przez Juventus 3:0 meczu z Bayerem Leverkusen). W ich przypadku wrażenie robi również liczba rozegranych spotkań - 136 Messiego i 164 Ronaldo.
Podobnie wygląda to w Bundeslidze, gdzie nie do pobicia wydaje się rekord Gerda Müllera. Grający w latach 1964-1979 w Bayernie Monachium Niemiec zdobył w tym czasie aż 365 bramek w 427 występach. Lewandowski, który od 2010 roku nastrzelał dla Bayernu i Borussi Dortmund 212 goli jest natomiast w stanie skończyć co najmniej na podium. Aktualnie w klasyfikacji wszech czasów niemieckiej ekstraklasy Polak jest piąty i brakuje mu tylko jednego trafienia do Manfreda Burgsmüllera. 220 bramek ma inny były gracz (później trener) Bayernu Jupp Heynckes. Jego Lewandowski może dogonić już w tym sezonie. Później będzie już trudniej bo do drugiego Klausa Fischera zostanie mu w takim przypadku jeszcze 48 goli.
Nie jest to jednak zadania niemożliwe do wykonania. Tu wystarczy podać ile wszyscy wyżej wymienieni rozegrali meczów w Bundeslidze. Burgsmüller 447, Heynckes 369, a Fischer 535. Polak na razie tylko 296.
Lewandowski ustanowił za to inny rekord. Jego bramka w sobotnim meczu z Paderbornem była już dziesiątą w tym sezonie. Potrzebował do tego zaledwie sześciu spotkań - to wyczyn, jaki w Bundeslidze nie udał się wcześniej nikomu.
Z 57 bramkami na koncie Lewandowski jest już za to najskuteczniejszym piłkarzem w historii reprezentacji Polski. Drugiego w tym zestawieniu Włodzimierza Lubańskiego wyprzedza o dziewięć trafień. Trzeciego Grzegorza Latę o dwanaście.
Ze strzeleckich rekordów snajpera Bayernu można przypomnieć jeszcze pięć bramek w dziewięć minut, jakie zdobył w ligowym meczu z Wolfsburgiem. Pamiętacie minę Pepa Guardioli...
