Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leżą w kolejce do opieki

Katarzyna Idczak
W bydgoskich placówkach medycznych są tylko 64 łóżka dla osób wymagających stałej opieki. Potrzeby są kilka razy większe. Pacjenci miesiącami czekają w kolejkach, płacą za opiekę prywatną...

W bydgoskich placówkach medycznych są tylko 64 łóżka dla osób wymagających stałej opieki. Potrzeby są kilka razy większe. Pacjenci miesiącami czekają w kolejkach, płacą za opiekę prywatną...

<!** Image 3 align=none alt="Image 184696" sub="Do ośrodków kwalifikują się osoby, które nie potrafią samodzielnie funkcjonować (Fot.: Tadeusz Pawłowski)">

W nowym roku w bydgoskim szpitalu MSWiA został otwarty Zakład Opiekuńczo-Leczniczy. Na oddziale przygotowano 16 miejsc. Łazienki są wyposażone w specjalne podnośniki hydrauliczne i wózkowanny. Oprócz całodobowej opieki pielęgniarskiej pacjenci mają zapewnioną rehabilitację, zajęcia z logopedą, psychologiem i psychiatrą. - Przyjęliśmy już 10 osób, a liczba wniosków rośnie z dnia na dzień - mówi dr n. med. Marek Lewandowski, dyrektor szpitala MSWiA.

<!** reklama>

Tu się czeka rok

Można się było tego spodziewać. Nowy zakład jest trzecią tego typu placówką w Bydgoszczy, ale 16 dodatkowych miejsc to kropla w morzu potrzeb. - Na pobyt w naszym ośrodku czeka się rok, a na liście oczekujących jest 60 osób - wylicza Dorota Forias, dyrektor Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego przy ul. Smukalskiej. - Do takich ośrodków kwalifikują się osoby, które z racji wieku lub choroby nie potrafią same o siebie zadbać. Najczęściej mają problemy z poruszaniem się, jedzeniem czy utrzymaniem higieny osobistej. Potrzebują stałej opieki. Pobyt w ośrodku wyklucza natomiast ostry stan choroby psychicznej, uzależnienie i choroba w stanie terminalnym.

- Do nas nikt już nawet się nie zgłasza - mówi Andrzej Stachowiak, dyrektor Domu Sue Ryder, w którym jest osiem łóżek dla osób potrzebujących całodobowej opieki. Wszystkie są zajęte. - Mam wrażenie, że wszyscy mają świadomość tego, że społeczeństwo się starzeje, ale nasze miasto jest przykładem tego, że brakuje polityki, która mogłaby zapewnić seniorom należytą opiekę. Myślę, że zapotrzebowanie w Bydgoszczy nawet czterokrotnie przerasta możliwości ośrodków.

Podobnie uważa Maria Andyańczyk - pracowniczka socjalna w bydgoskim szpitalu wojskowym, która szuka opieki dla pacjentów po zakończonym leczeniu. - Rodzina nie zawsze może zająć się chorym. Trzeba taką osobę np. przewijać, karmić, myć czy zapobiegać odleżynom. Staram się znaleźć łóżka w ośrodkach w Toruniu, Nakle czy Mogilnie. W Bydgoszczy wyszukujemy całodobowej opieki pielęgniarskiej. Najtańsza oferta to 8 zł za godzinę. Są też prywatne ośrodki, ale tam miesiąc pobytu wycenia się na ok. 3400 zł na dobę. Czasem rodzina składa się na to, ale co jeśli pacjent jest samotny?

To się najczęściej nie opłaca

Podobno w jednym z prywatnych ośrodków w Bydgoszczy jest 30 wolnych miejsc, a jego dyrektor chciał podpisać umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jednak jak tłumaczy Barbara Nawrocka, rzeczniczka kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ, „nie przyjął proponowanej oferty”.

Dyrektor nowego ośrodka w szpitalu MSWiA też zastanawia się, czy „wyjdzie na zero”. - Szacujemy, że pobyt u nas wnosi 120 zł na osobę za dobę, a NFZ płaci nam 73 zł. Co prawda ośrodki pobierają też opłatę od pacjentów w wysokości 70 procent jego świadczeń. Ale jeśli ktoś ma tylko kilkaset złotych emerytury lub renty, to jest to niewielka pomoc - twierdzi dr Marek Lewandowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!