Udany debiut Leo Messiego w Interze Miami
Leo Messi zaczął na ławce rezerwowych tak jak zresztą Sergio Busquets. Wkrótce do zespołu dołączy jeszcze jeden kolega z czasów FC Barcelony, czyli Jordi Alba, którego zabrakło w kadrze meczowej.
Zanim Messi pojawił się na boisku, Inter objął prowadzenie. Tuż przed przerwą trafił Robert Taylor. Fin zwieńczył solową akcję, kiedy zbiegł ze skrzydła i od lewego słupka umieścił piłkę w siatce. Messi energicznie wstał z miejsca, wzniósł ręce w górę i szeroko się uśmiechnął.
Decyzją trenera Gerardo Martino na murawie Messi pojawił się w 54 minucie, zmieniając nastoletniego Benjamina Cremaschiego. Chwilę później gospodarze doprowadzili do wyrównania.
W 87 minucie Messi wybiegł na wolne pole, wreszcie wystawił koledze piłkę do pustej bramki, ale sędzia w akcji dopatrzył się pozycji spalonej u mistrza świata.
I wtedy nastąpiła 94 minuta. Dwie minuty po doliczonym czasie Inter otrzymał rzut wolny. Do piłki podszedł Messi i lewą nogą umieścił ją w okienku, sprawiając że na twarzy Davida Beckhama, szefa klubu, zagościł szeroki uśmiech.
Wyprzedana widownia, w tym koszykarz LeBron James z NBA, tenisistka Serena Williams i celebrytka Kim Kardashian, wpadli w ekstazę. Było to pierwsze zwycięstwo Interu - najgorszej drużyny ligi MLS Konferencji Wschodniej - od 23 maja.
Nie tylko Messi. Dwa gole Karola Świderskiego
- Wiedziałem, że to ostatnia szansa – powiedział Messi nawiązując do rzutu wolnego. - Po prostu próbowałem, jak zawsze i na szczęście bramkarz nie mógł dosięgnąć piłki.
- Dla tej drużyny ważne jest, aby wygrywać, ponieważ nie jesteśmy w dobrej sytuacji w lidze. Wiem, że to kolejny turniej, ale to poprawi nasze morale - dodał Argentyńczyk.
Tym samym Messi strzelił bezpośrednio z wolnego dla każdej drużyny, w której występował: FC Barcelony, reprezentacji Argentyny, Paris Saint-Germain i teraz w debiucie dla Interu Miami.
W Leagues Cup czyli Pucharze Ligi występuje 47 drużyn - większość z amerykańskiej MLS, pozostałe jak Cruz Azul z ligi meksykańskiej. Poza dwiema najlepszymi drużynami z tych lig wszystkie inne rywalizują w trzyzespołowych grupach.
W nocy gola dla Charlotte w meczu z Dallas strzelił Karol Świderski. Jego zespół wygrał po rzutach karnych (2:2, 1:4 k.). Polak nie zmarnował swojej próby.
Race na meczu Legia Warszawa - ŁKS Łódź. Zaczęła Żyleta, kon...