No i co Pan to?
Oczywiście, było to duże zaskoczenie - wyjaśnia Marcin Urbaś. - Ale tu nie mogło być żadnej lewizny czy machlojki. Co prawda czas nie zatrzymał się po minięciu linii mety przez Alberta, ale wyniki kolejnych zawodników są jak najbardziej realne i na ich poziomie. Komański pobiegł 20.56 jest koniec. Zabrakło niewiele, ale wciąż jestem rekordzistą Polski…
Zatem w naszym kraju jest możliwe bieganie na światowym poziomie?
Oczywiście. Wszystkie hale w Polsce, oprócz tej w Spale, są nowoczesne i szybkie. Dobrze wyprofilowane tory dają możliwość uzyskiwania świetnych wyników, na najwyższym poziomie. Tutaj biega się na bardzo zbliżonym poziomie do sezonu letniego. Oczywiście na torach zewnętrznych, czyli tych numer 5 czy 6. W przypadku Alberta Komańskiego jedynym minusem może być jego… wzrost, który na hali wcale nie musi się czuć zbyt komfortowo… Ale z kolei, jeżeli taki facet biega pod dachem 20.56, to co to znaczy komfort…
Zatem...
W lecie można spodziewać się fajerwerków!

Jakieś porównania…
W przypadku Alberta mamy do czynienia z nieco inną sytuacją. Zawodnik biega w lecie wolniej niż na hali… w związku z tym to jest jeszcze bardziej spektakularne osiągnięcie. I możemy tu mówić spokojnie o progresie 0.6-0.7 sekundy - w kontekście relacji startów halowych do startów na otwartym stadionie. Z drugiej strony, co zaskakujące, Albert zaczynał sezon z 21.71 i ten progres wystrzelił tak nagle… Ale tak się stało i on to pobiegł! Nikt mu tego nie zabierze. Czy to będzie powtarzalne – zobaczymy…
Ale mimo wszystko trudno jest Was porównać...
Mimo wszystko, to jest trochę podobna sytuacja, jak moja w 1999 roku. Halowe mistrzostwa świata w japońskim Maebashi. Z racji wyników uzyskanych w sezonie letnim byłem losowany. Trafiłem na tor 2, z którego - biorąc pod uwagę specyfikę hali - niewiele dało się zrobić… Gdybym biegał po torze 5 lub 6 pewnie wziąłbym udział w finale tej imprezy. I wówczas mistrzostwa świata w Sewilli, gdzie uzyskałem 19.98 nie byłyby żadną sensacją. Czyli, reasumując - hala wcale nie musi być oszałamiająca, ale sezonu letni - już tak...
Zna Pan Alberta Komańskiego?
Osobiście nie. Ale śledzę jego karierę.
I…?
To jest chłopak, który ma niesamowite parametry. Wysoki jak Usain Bolt, bardzo długie kończyny, silny, mocno zbudowany. Żaden szczypiorek. Może biegać długim krokiem, pod warunkiem, że swoją moc „przerobi” na bieżnię. Ale widać, że może...
