Na ten moment, pewni udziału w halowych mistrzostwach świata mogą być jedynie Ewa Swoboda (60 metrów), Pia Skrzyszowska, Weronika Nagięć oraz Jakub Szymański i Krzysztof Kiljan (wszyscy na 60 metrów przez płotki)… Wymogi spełniło również kilkoro innych zawodników, ale z różnych powodów ich start w Glasgow jest niemożliwy (Natalia Kaczmarek i Anna Kiełbasińska w ogóle nie startują w hali, Adrianna Sułek właśnie urodziła syna Leona, a sprinter Dominik Kopeć jest kontuzjowany).
W biegu na dystansie 1500 metrów, minimum zrealizowała aż trójka naszych pań - Sofia Ennaoui, Weronika Lizakowska i Martyna Galant, ale w „Emirates Arena” mogą wystąpić tylko dwie z nich…
Trochę skromnie, ale cóż… pozostaje szukać minimum na HMŚ (m.in. 51.60 na 400 metrów kobiet, 6.58 na 60 metrów mężczyzn, 2.34 m w skoku wzwyż panów czy 21.70 m w pchnięciu kulą mężczyzn), kwalifikacji z rankingu World Athletics lub liczyć na jakieś zastępstwo…
Dwa lata temu, reprezentacja Polski liczyła ponad 20 zawodników… A z Belgradu wróciliśmy z dwoma medalami - srebrnym Adrianny Sułek w pięcioboju (i pobitym, 24-letnim rekordem kraju Urszuli Włodarczyk) oraz brązowym sztafety pań 4x400 metrów (Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Kinga Gacka, Justyna Święty-Ersetic, a w eliminacjach biegała Aleksandra Gaworska).
W toruńskiej hali „Arena” oczy większości kibiców będą skierowane na najszybszą kobietę w naszym kraju - Ewę Swobodę. Niespełna dwa tygodnie temu, na tej samej bieżni, halowa mistrzyni Europy sprzed pięciu lat, z… Glasgow, była bliska - po raz drugi w karierze - uporania się z granicą 7 sekund w biegu na dystansie 60 metrów (7.01). Jeszcze kilka dni temu był to zresztą najlepszy tegoroczny wynik na świecie - w Nowym Jorku, szybciej pobiegła jednak Julien Alfred z niewielkiego, wyspiarskiego Saint Lucia (6.99). Owe 6.99 to zresztą halowy rekord Polski Swobody, uzyskany 5 marca 2022 roku, w… Toruniu.
Wciąż mały niedosyt może odczuwać Pia Skrzyszowska, która z kolei goni sędziwy, sprzed już prawie ćwierć wieku, rekord kraju Zofii Bielczyk na 60 metrów przez płotki (7.77). Na razie brakuje 0.01 sekundy (7.78 z ubiegłego roku)… Ale forma wyraźnie rośnie - 6 lutego, w… Toruniu, uzyskała już 7.81.
- Igrzyska to w sezonie 2024 cel numer jeden dla lekkoatletów. Starty halowe powinny pokazać im, na jakim są etapie przygotowań do Paryża. Można powiedzieć, że halowe mistrzostwa Polski będą jednym z pierwszych ważnych sprawdzianów na szlaku prowadzącym na Stade de France, gdzie w sierpniu lekkoatleci powalczą o olimpijskie laury - mówi prezes PZLA, Henryk Olszewski
Przez wiele lat, wszystkie najważniejsze imprezy halowe gościły w Spale. Dlaczego? Bo tylko obiekty Centralnego Ośrodka Sportu gwarantowały w miarę normalne standardy zmagań lekkoatletów (główne zaniechanie to nawierzchnia tartanowa położona na betonie, co uniemożliwiało dobre wyniki w biegach okrężnych).
W 2014 roku, Polska zorganizowała - po raz pierwszy w historii - halowe mistrzostwa świata. Na tę okoliczność, Sopot wspólnie z Toruniem, zakupili bieżnię znanej włoskiej firmy Mondo. Po zakończeniu zawodów w Trójmieście, nawierzchnia została przetransportowana do grodu Kopernika i od tego czasu halowe mistrzostwa Polski (jak i m.in. mityng „World Athletics Indoor Tour - Gold” - „Copernicus Cup”) odbywają się wyłącznie w hali „Arena”.
Co ciekawe, PZLA zastrzegło sobie, że udział w HMP jest obowiązkowy w konkurencji, w której zawodnik ma startować w HMŚ. W sytuacji, gdy więcej niż dwoje lekkoatletów uzyska wskaźnik PZLA na Glasgow, centrala weźmie przy pod uwagę następujące kryteria:
- dyspozycja zdrowotna
- uzyskane miejsce podczas halowych mistrzostw Polski 2024
- dyspozycja startowa
- pozycja w rankingu World Athletics
- start we wcześniejszych imprezach rangi mistrzowskiej międzynarodowej
- dzika karta
