Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia pierwszym liderem Ekstraklasy. W czwartek gra o Europę. "Drużyna z Kazachstanu jest do przejścia i w zasięgu"

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Thomas Pekhart zdobył trzy bramki w meczu Legii Warszawa z ŁKS Łódź (3:0).
Thomas Pekhart zdobył trzy bramki w meczu Legii Warszawa z ŁKS Łódź (3:0). Adam Jankowski / Polska Press
Takie dalekie wyjazdy nie są łatwe, długa podróż, inny klimat, ale Legia potwierdziła w sparingach m.in z Salzburgiem, czy Karabachem, że jest mocna. Drużyna z Kazachstanu jest do przejścia i w zasięgu, choć rywala trzeba szanować. Legia ma podstawy by wierzyć, że sobie poradzi. Moim zdaniem nie ma się czego obawiać, choć jak to w piłce nożnej, różnie może być - mówi w rozmowie z nami Tomasz Wieszczycki, były zawodnik ŁKS-u Łódź i Legii Warszawa, komentator Canal+ Sport.

W ŁKS-ie Łódź, którego jest pan wychowankiem zagrał 248 spotkań, w Legii Warszawa 31. To do klubu z Łodzi biło mocniej serce podczas pierwszego spotkania beniaminka Ekstraklasy w nowym sezonie?
Gdy staję za mikrofonem, nie ma sentymentów. Zawsze staram się oceniać to co widzę i czuję. Swoją przeszłość chowam do kieszeni, zapominam o tym co było. Gdy ktoś gra dobrze, mówię, że gra dobrze, jeśli źle, mówię wprost, że tak jest.

Legia pewnie pokonała beniaminka z Łodzi, jak podobała się panu w inauguracyjnym spotkaniu sezonu drużyna Kosty Runjaicia?
Od samego początku przejęła kontrolę nad meczem, choć ŁKS momentami chciał zaryzykować, spróbować dobrać się Legii do skóry, ale absolutnie nie miał do tego argumentów. Legia miała jakość, była lepsza w każdej formacji. Nie było niespodzianki, choć pewnie kibice z Łodzi mieli nadzieję, że ich drużyna nie przegra aż tak zdecydowanie przy Łazienkowskiej.

Liczył pan na więcej w wykonaniu podopiecznych Kazimierza Moskala?
W przekroju całego spotkania na wyróżnienie zasługuje bramkarz Aleksander Bobek, który pomimo puszczonych trzech goli zaprezentował się bardzo dobrze. To co się o nim mówi, że jest bardzo utalentowany, przy Łazienkowskiej się potwierdziło. Podobał się mi także Michał Mokrzycki, o którego ŁKS mocno walczył, aby go pozyskać i widać, że będzie miał duży wpływ na zespół. Reszta mnie trochę rozczarowała, przede wszystkim Ramirez i Pirulo. To był jednak dopiero pierwszy mecz, dajmy im czas, pięć, sześć spotkań, by ich lepiej ocenić.

Legia już w pierwszym meczu pokazała, że w tym sezonie na poważnie będzie się liczyć w walce o mistrzostwo Polski?
Za Legią trochę słabszy rok, sezon przebudowy, ale kibice już wybaczyli piłkarzom, że wywalczyli tylko srebrny medal. Legia znów będzie grać o mistrza, choć ciężko jest po pierwszym meczu stwierdzić, że będzie znów najlepszą drużyną.

Trzech nowych zawodników pojawiło się w pierwszym składzie Legii, Patryk Kun, Serb Radovan Pankov oraz Kolumbijczyk Juergen Elitim. Po przerwie na boisku pojawił się jeszcze pozyskany z Jagiellonii Białystok Hiszpan Marc Gual. Jak oceni pan te debiuty?
Trudno od razu powiedzieć, czy ktoś będzie na pewno dużym wzmocnieniem, to się okaże po kilku spotkaniach, ale pierwsze wrażenie jest ważne. Pankov zrobił na mnie bardzo przyzwoite wrażenie, nie kombinuje w obronie, gra prosty ale skuteczny futbol i to dla obrońcy jest najważniejsze. Być może na fajerwerki w jego wykonaniu przyjdzie czas. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony Patrykiem Kunem, bo Legia jest specyficznym klubem, w którym już wielu zawodników się nie sprawdziło, pomimo tego, że gdzie indziej grali bardzo dobrze. Także Elitim wywarł na mnie bardzo solidne wrażenie, nie ma się do czego przyczepić.

Trzy bramki zdobył Thomas Pekhart, który w sezonie 2020/202 był już królem strzelców Ekstraklasy. Czech wyrasta na głównego kandydata do zdobycia ponownie tej prestiżowej korony?
Zaliczył prawdziwe wejście smoka, gra w klubie, który celuje w mistrzostwo Polski więc będzie na pewno jednym z głównych kandydatów.

Kto poza Legią będzie się pana zdaniem liczył w walce o tytuł?
Pewnie te zespoły, które już w ubiegłym sezonie nadawały ton rywalizacji, czyli Raków Częstochowa, Lech Poznań i Pogoń Szczecin. Chciałbym, aby pojawił się czarny koń rozgrywek, by oczarował nas dobrą grą i serią zwycięstw, ale trudno wyrokować, czy taka drużyna się pojawi. Na pewno trudno będzie się komuś wbić w tę wyżej wymienioną czwórkę.

Już w czwartek Legia zagra pierwszy mecz w eliminacjach do Ligi Konferencji. Na wyjeździe rywalem będzie Ordabasy z Kazachstanu. Jak upatruje pan szans Legii w dwumeczu?
Takie dalekie wyjazdy nie są łatwe, długa podróż, inny klimat, ale Legia potwierdziła w sparingach m.in z Salzburgiem, czy Karabachem, że jest mocna i na pewno drużyna z Kazachstanu jest do przejścia i w zasięgu, choć rywala trzeba szanować. Legia ma podstawy by wierzyć, że sobie poradzi. Moim zdaniem nie ma się czego obawiać, choć jak to w piłce nożnej, różnie może być.

Rozmawiał Zbigniew Czyż

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Legia pierwszym liderem Ekstraklasy. W czwartek gra o Europę. "Drużyna z Kazachstanu jest do przejścia i w zasięgu" - Portal i.pl